Elmer drapał się po głowie zastanawiając się, jak to się stało że czaru zapomniał. W końcu doszedł do wniosku, że się go uczył jeszcze u mistrza Grimdalfa, ale jakoś nie wszedł mu do głowy. No nic, czarodziej wzruszył ramionami i razem z kumplami zaczął się skradać w kierunku łowców. Gdy zostali odkryci Elmer zaraz zaczął łgać jak najęty. - O mamy wreszcie kurwi-gagatków, cholerni mordercy z Pfeildorfu. Lepiej rzućcie tę broń bo nie ręczę za siebie. A gdzie reszta waszych parszywych kamratów? Myśleliście że jak się rozdzielicie to was nie znajdziemy, a? Niedoczekanie wasze psubraty! |