Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2018, 18:54   #403
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Lotte Visser


Wylądowali w Finlandii. Lotte wcześniej nie była na tym lotnisku, jednak rozglądając się wokoło doszła do wniosku, że niezbyt wiele ją ominęło. W godzinach porannych wokoło krzątało się multum ludzi. Jedni przylatywali, inni opuszczali Finlandię. Z okolicznych piekarni oraz kawiarni stanowiących część kompleksu unosił się przyjemny zapach wypieków oraz aromatycznej kawy. Domenico kupił wszystkim po jednej bagietce z masłem czosnkowym oraz kubku odświeżającego napoju. Następnie ustawił się w kolejce do bankomatu, skąd wypłacił i przekazał Lotte pieniądze przelane przez Tallę.


Najcenniejszą częścią ich dobytku była duża walizka, którą ciągnął Luigi. Tuż przed wylotem przepakowali do niej ziemię z chrzcielnicy. Szofer nie skarżył się na okropny ciężar w niej zawarty. Ten zresztą nawet nie wydawał się dla niego szczególnie uciążliwy. Był bardzo silny, choć Lotte nie spodziewała się, że aż tak.

Po posileniu się Domenico spojrzał na telefon.
- Otrzymałem wiadomość od Zairy – rzekł.
Lotte wyciągnęła swoją komórkę i spostrzegła, że ona również.

Cytat:
Napisał Zaira
Seiji Mishima odbierze od was walizkę na lotnisku. Do tego czasu wypatrujcie go i nie opuszczajcie obiektu. Pozdrawiam
Visser rozglądała się i próbowała wypatrzyć w tłumie znajomą twarz, choć nie było to takie łatwe. Na szczęście wokół nie znajdowało się zbyt wielu ludzi o wschodniej aparycji, toteż już po kilkunastu minutach odnaleźli się. Japończyk uśmiechnął się szeroko do Lotte. Podał rękę jej i Domenicowi. Wyciągnął ją również do Luigiego, jednak komandos nie pochwycił jej. Najwyraźniej nie był utalentowany na każdym polu i gburowatość była ceną, jaką płacił on i ludzie wokoło za jego wartość na polu walki.
- Luigi, dai la valigia all'uomo giapponese, per favore – Dora rzekł do niego.
- Sarebbe molto carino da parte tua – Mishima zawiesił głos.
Szofer nieco chętnie, jak oddał mężczyźnie walizkę.

Seiji spojrzał na Lotte jak na starą przyjaciółkę.
- Przyjechałem czarnym mitsubishi, jest wasz – rzekł, wyciągając w jej stronę kluczyki do pojazdu. – W bagażniku znajdziecie broń. I przy okazji… nie uwierzycie - zawiesił głos. – Otóż… i przysięgam, nie żartuję… został nawiązany sojusz z Kościołem Konsumentów. Widać ludzie na górze są naprawdę zdesperowani – westchnął. – W każdym razie… jeżeli zobaczycie kogoś z sekty, to nie atakujcie i spróbujcie w miarę możliwości… pomóc, a przynajmniej nie przeszkadzajcie – westchnął. – Trzymajcie się – rzekł, spoglądając na walizkę. – Kto by się spodziewał, że w środki znajduje się taka cenna zawartość… a jednocześnie jest to tylko ziemia – westchnął, kręcąc głową. Lekko uśmiechnął się. – Powodzenia – rzekł, odchodząc.

Zrobił jeszcze kilka kroków, kiedy nagle obrócił się.
- A, i ostatnia rzecz… Zaira ma dla was kolejne zadanie! Prosiła, żebyście zadzwonili!
 
Ombrose jest offline