Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2018, 09:01   #102
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Dalsza rozmowa już przebiegała w stosunkowo lepszej atmosferze. Gimbrin uspokoił krewniaków i zaczął odpowiadać na zadawane pytania i do jego słów dołączył się Borgor. Krasnoludzki mędrzec jak się domyślała Viktoria.

Nim można było się czegoś więcej dowiedzieć i wypytać khazadów pani sierżant zobaczyła biegnącego drogą krasnoluda. Na chwilę przystanął mówiąc coś do Bianki i Bardaka i ruszył do świetlicy w której była Viktoria z kompanami i górnikami.
Viktoria widziała, że coś się zaczyna. Bardak i Bianka szykowali się do walki wiec nim wszyscy dobyli broni i wyszli na zewnątrz Viktoria była już przy dwójce kompanów z przygotowanym łukiem.
- No chyba się doczekaliśmy przyczyny zamieszania w dolinie.- Rzuciła gdy reszta kompani i krasnoludy zaczynali wybywać ze świetlicy. Gdy pojawiły się umarlaki dziewczyna przełknęła ślinę i napięła łuk. Posłała strzałę i łapała za drugą. Strzelanie mimo ciemności do tak wielkiej grupy było stosunkowo łatwe a sama Viktoria do najgorszych strzelców nie należała.

Gdy Pierre i Gimbrin wydali okrzyki by ruszyć na chodzące trupy Viktoria zaklęła pod nosem i chwyciła za miecz oraz tarczę i trzymała się blisko Bardaka i Bianki.
Z początku bała się konfrontacji lecz czuła, że nie może pokazać się jako tchórz.
- Bianca. Osłaniam Ciebie.- Rzuciła do czarodziejki i przystąpiła do walki pilnując by żaden z zombiaków nie przedarł się do Piromantki.
 
Hakon jest offline