Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2018, 20:52   #106
Ronin2210
 
Ronin2210's Avatar
 
Reputacja: 1 Ronin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputację
Pytanie o wykucie srebrnej broni przeszło najwyraźniej bez echa, gdyż w tym samym momencie do świetlicy wpadł razem z drzwiami przerażony krasnolud krzyczący o nadciągającej hordzie umrzyków. "Szkoda, właśnie teraz przydałaby się nam posrebrzana broń" rozbrzmiało w głowie Dietera gdy ten wypadł przez drzwi i biegiem rzucił się w stronę swojego konia. Wyciągnął z juków bolasy, bicz i zapasowe bełty do kuszy, wszystko rozdzielił po kieszeniach by mieć je łatwo dostępne w razie potrzeby, bicz przyczepił do pasa by w razie problemów odciągnąć nieumarłego od towarzyszy. Niziołek dobrze myślał zabierając ze sobą beczułkę pełną oliwy do lamp, podpalenie nieumarłych zawsze ułatwiało pracę.

- Kto potrafi strzelać niech stanie z nami, nie dajcie bydlakom zajść naszych z boku! - krzyknął próbując sformować drugą linię by wspomóc walczących na przedzie towarzyszy, ważne było by żaden z umrzyków nie mógł osaczyć towarzysza, jeden na jednego nie mieliby problemów, lecz kilka umarlaków mogło pokonać najlepszego wojownika.
- Bianco postaraj się podpalić beczkę rzuconą przez Ludo, da im to do wiwatu. - zwrócił się do stojącej nieopodal czarodziejki, samemu przyłożył powtarzalną kuszę do policzka i zważając na sojuszników miał zamiar pomagać im celnymi strzałami w nieumarłych, w miarę potrzeby był gotów na wyciągnięcie miecza i tarczy, by stanąć twarzą w twarz z wynaturzeniami.
- Niech Morr zlituje się nad wami. - szepnął i pociągając za spust posyłał bełt w stronę pierwszego nieumarłego.
 
Ronin2210 jest offline