- Mam dość - oświadczył na głos Olaf.
Doświadczeń było jak dla niego zbyt wiele. Z każdym kolejnym dniem poznawał kolejne oblicze okropieństw, jakie dotykały to miasto. Żal mu było chwilowo samego siebie, że opuścił rodzinną autonomię krasnoludzką.
- Bóg mnie tu przysłał więc niech bóg mnie osądzi. Kargul, idź z resztą - polecił towarzyszowi i zeskoczył na dach nad zbrojownią, po czym z toporem w dłoni skierował się ku krawędzi z dziedzińcem.