|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
02-03-2018, 17:30 | #531 |
Reputacja: 1 | Drużyna A Axim złapał Pluszka i podbiegł z nim do przeciwnika, byli coraz bliżej, prawie na wyciągnięcie ręki. Jarnar rzucił misiem w przeciwnika. Słabą celność nadrobił siłą bicepsa i zarzucił misia na ramię przeciwnika, pluszak złapał się ramienia, a nogi oparł na nagich piersiach kobiety rozciągniętej po skosie przez plecy orka. Kobieta zwisła ledwo przytomna i wycieńczona, z jej ran na piersiach i brzuchu sączyła się krew. Axim czekał teraz na ruch sojusznika, który ma szansę rozkojarzyć przeciwnika. Zakapturzony ork biegł co sił, przed nim biegły dwa gobliny. Tunel zaczynał powoli się rozdzielać na trzy ścieżki. Balkazar zawrócił do Sybill, a gdy wychylał się z korytarza zobaczył jak walkiria pochyla się nad półelfem i próbuje go uspokoić. Dłoń, która spoczęła na klatce piersiowej wyczuła kobiece piersi związane ciasnym opatrunkiem. Sybill dopiero teraz dostrzegła, że ma do czynienia z kobietą, która mogła udawać mężczyznę przy swoich podwładnych. - Nie ma dla mnie różnicy czy służę bogom zła czy dobra, ale moja towarzyszka służy Lamashtu. Otrzymała od niej już pierwszy dar, a wkrótce zasłuży na kolejne. - Z ran na czole kobiety ciekły stróżki krwi, zęby jej dzwoniły, a żyły i mięśnie były napięte do granic możliwości. Mniszka złapała się w dziwny sposób za własne gardło, naciskała na różne punkty na skórze. Walczyła z magią niebiańską z całej swojej woli, jej oczy wyglądały jakby miały zaraz wypłynąć z oczodołów. Drugą ręką złapała za zbroje Sybill i przybliżyła ją do siebie, dotykając palcami jej szyi. - Obiecaj mi, że ją też nawrócisz! Bez względu na to co uczyniła i czym się stała! Obiecaj mi, że do niej dotrzesz, aby mogła kroczyć przy mnie! Tylko wtedy oddam moją duszę Twojej sprawie i wiedz, że będę wiedziała, jeśli skłamiesz! - Słowa kobiety zdawały się być wycelowane w Sybill, ale i we Wszechstwórcę. Walkiria zaś czuła, że jej decyzja, będzie równa decyzji boga, bo jego wola przebywa w niej. Ręka na szyi kobiety zaciskała się i wyginała, wyglądała jakby była zdeterminowana odebrać sobie życie. Drużyna O Drużyna wyruszyła w kierunku wieży, gdy otworzyli drzwi ujrzeli schody pnące się do góry. Po schodach spływała krew, z każdym stawianym krokiem czerwonej posoki przybywało coraz więcej. Gdy dotarliście na piętro waszym oczom ukazały się ciała strażników. Obgryzione z powyrywanymi kończynami i wnętrznościami. Po wykrzywionych twarzach było widać, że byli pożerani na żywca. Przy ciałach nie było widać uzbrojenia, ani pancerzy, musieli zostać zaskoczeni w innym miejscu i przytachani na wieżę. Ostatnio edytowane przez Ranghar : 02-03-2018 o 17:52. |
02-03-2018, 19:50 | #532 |
Reputacja: 1 | "Brute force not work? It because you not use enough of it!" Karg, Ogryn Bone'ead Pluszek przymknął paciorkowate oczy na ułamek sekundy, po czym otworzył je gwałtownie. Przy pasie, który spinał jego improwizowany pancerz wisiało kilka drobiazgów, które dla postronnego mogłyby wydawać się bibelotami. Dla Pluszka jednak miały znaczenie. Łańcuszki z symbolami dobrych bogów. Takie jak często noszą na szyi rycerze. Jeden z nich błysnął słabo, kiedy mały rycerz dobył zza paska nóż i wbił go w zielonoskórego. Akcje: Ruch 1. Trzymanie się orczego kapłana. Ruch 2. Użycie Medalionu Gorum Ruch 3. Atak. Święte Porażenie. Wbicie noża w orczego kapłana (najchętniej w szyję, twarz, potylicę, ucho lub podstawę czaszki) Ostatnio edytowane przez Stalowy : 02-03-2018 o 20:18. |
02-03-2018, 20:39 | #533 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Mam dość - oświadczył na głos Olaf. Doświadczeń było jak dla niego zbyt wiele. Z każdym kolejnym dniem poznawał kolejne oblicze okropieństw, jakie dotykały to miasto. Żal mu było chwilowo samego siebie, że opuścił rodzinną autonomię krasnoludzką. - Bóg mnie tu przysłał więc niech bóg mnie osądzi. Kargul, idź z resztą - polecił towarzyszowi i zeskoczył na dach nad zbrojownią, po czym z toporem w dłoni skierował się ku krawędzi z dziedzińcem. |
02-03-2018, 22:03 | #534 |
Administrator Reputacja: 1 | Kargul wrócił sam i przyniósł bardzo ciekawe wieści. To, że pokonani przed chwilą 'szarzy' poobgryzali wartowników, aż tak zaskakujące nie było. Ale to, że Olaf na własną rękę poszedł dalej, poza tym na skróty? - Chodźmy dalej. - Esmond spojrzał na swoich towarzyszy. - A nuż nam się uda dogonić Olafa. Dając dobry przykład ruszył w drogę, poprzedzany przez sir Erskine. |
04-03-2018, 00:20 | #535 |
Reputacja: 1 | Zapach na schodach był istotnym preludium do obrazu jaki doświadczyli na górze. Często widział co padlinożercy potrafili zrobić z martwymi ciałami. Żaden z nich nie był jednak tak dokładny i metodyczny w sposobie zdobywania pożywienia. Najwyraźniej nie dla każdego był to widok znośny. - Co ten kretyn wyrabia!? – warknął Grzmot. Podskoczył do okna ale było już za późno. Mógł tylko obserwować jak krasnolud ląduje i rusza w kierunku dziedzińca. Palnął kamienny mur i pędem ruszył na dół. Minął po drodze zdezorientowanego Esmonda, ale nie miał dość czasu na tłumaczenie tego wszystkiego. Chciał spróbować nadążyć za Olafem, zanim ten do końca postrada zmysły i życie. Ruch: Bieg w kierunku dziedzińca
__________________ you will never walk alone |
04-03-2018, 19:45 | #536 |
Reputacja: 1 | Najemnik Jarnar sapnął, obserwując najnowszego towarzysza w locie. Niewiele brakowało, by rozbił się o ścianę jaskini. Bogowie jednak czuwali nad pluszowym stworzeniem i poprowadzili go prosto na ramię orczego kapłana. Axim zagryzł zęby ze zdenerwowania, widząc, jak zielonoskóry taszczył ze sobą okaleczoną kobietę. Nawet jeśli była szlachcianką, zasługiwała na lepszy los, niż poświęcenie w ofierze ku czci orczych bogów czy innych demonów. Ruch: Dalsza pogoń za przeciwnikiem → Strzał z kuszy w któregoś z goblinów
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |
05-03-2018, 08:26 | #537 |
Reputacja: 1 | - Nie ma dla mnie różnicy czy służę bogom zła czy dobra, ale moja towarzyszka służy Lamashtu. Otrzymała od niej już pierwszy dar, a wkrótce zasłuży na kolejne. - Obiecaj mi, że ją też nawrócisz! Bez względu na to co uczyniła i czym się stała! Obiecaj mi, że do niej dotrzesz, aby mogła kroczyć przy mnie! Tylko wtedy oddam moją duszę Twojej sprawie i wiedz, że będę wiedziała, jeśli skłamiesz! Balkazar zbliżał się słuchając słów półelfki. W tym momencie dotarło do niego coś z czego do tej pory nie zdawał sobie sprawy. - Walkiria może Ci to obiecać, ale nie ma gwarancji, że zadziała to tak jak oczekujesz. Do tej pory myślałem, że nawrócenie przez Wszechstwórcę to jakaś święta indoktrynacja, z której tylko ja sobie zdawałem sprawę. Słuchając tego co mówisz uświadomiłem sobie, że jest to jedynie oświecenie. Mimo nawrócenia nie jesteś oddana Wszechstwórcy, nadal towarzyszka jest dla Ciebie najważniejsza, a to jakiemu bogu służysz jest Ci obojętne - zaczął wypowiedź Balkazar. - Arnsun - tym razem ork skierował słowa tylko do Walkirii. - Zakładał bym wręcz, że moc nawrócenia z Twojej tarczy lepiej działa na bardziej prymitywne istoty, które kierują się pierwotnymi instynktami, niż tymi które postępują z pełną świadomością. - Popatrzył z powrotem na półelfkę, ale nadal mówił do Sybill. - Zrób jak uważasz, ale pamiętaj moje ostrzeżenie. Akcje: brak, gotowość bojowa w celu ochrony Sybill
__________________ Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start. Ostatnio edytowane przez Raga : 05-03-2018 o 13:42. |
05-03-2018, 20:38 | #538 |
Reputacja: 1 |
|
05-03-2018, 20:53 | #539 |
Wiedźma Reputacja: 1 | Widoki, jakie zastali w wieży, wykręciły Harpii żołądek na drugą stronę. Dzielnie się jednak trzymała, nie chcąc się zbłaźnić przy pozostałych zwracaniem posiłku. Reakcja Olafa nic a nic ją nie zdziwiła, jednak jego czyny już odrobinę tak. No cóż, Kapłan miał dość tego wszystkiego i postanowił zgładzić wszelkie plugawstwa w tym miejscu, tak z premedytacją i zacięciem w oczach. W końcu była wojna... - Czekaj! - Ryfui skoczyła w ślad za Olafem przez okno. Ruch: Harpia za Olafem, drogą powietrzną na dziedziniec, a po wylądowaniu oczywiście łuk w łapkach.
__________________ "Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD |
06-03-2018, 17:51 | #540 |
Reputacja: 1 | Nutka nigdy by nie pomyślała, że siedzenie w piwnicy i czekanie na... w sumie nie wiadomo na co, na cud chyba, może być takie interesujące i dostarczać tyle nieoczekiwaniej rozrywki. Już sam rytuał... składanie ofiary... cokolwiek to by było, zapowiadało się nad wyraz krwawo, a przez to ciekawie, ale to, co nastąpiło chwile później, czyli niespodziewana jatka w wykonaniu niewiadomoskąd zjawiającej się bandy buntowników (to znaczy sojuszników, teraz już sojuszników, poprawiła się w myślach) sprawiło że zaczajona w małej wnęce pod sufitem goblina szczerzyła radośnie swoje ostre ząbki i raz na jakiś czas machinalnie oblizywała wargi z podniecenia.
__________________ "Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014 Nieobecna 28.04 - 01.05! Ostatnio edytowane przez Autumm : 06-03-2018 o 23:12. |