Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2018, 19:19   #13
Warlock
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
Spotkanie w karczmie "Górska Ostoja"

Rozmowa przy stole przebiegała w stosunkowo przyjaznej atmosferze. Przybycie nieznajomego odwróciło uwagę klientów karczmy na wystarczająco długo, aby Lilou nie czuła już na sobie nieprzyjaznych spojrzeń mieszkańców Oshausen, którzy najwyraźniej zdążyli zapomnieć o obecności elfki. Po pewnym czasie do stołu podeszła również Gretta, która roznosiła zamówione porcje gulaszu z dzika. Karl również poprosił o jedną dla siebie i chwilę później otrzymał ciepłą strawę. Na dłuższą chwilę zamilkły rozmowy, a w gospodzie zapanowała cisza jak zaklęta, przerywana jedynie przez stukanie i skrobanie drewnianych łych o wykonane z sosny michy, które nosiły ślady częstego użytkowania. Nie przeszkadzało to jednak w degustowaniu specjału Gretty, który tego dnia smakował wprost wybornie.

- Tak się akurat składa, że ja mam wierzchowca - odezwał się w końcu Dietrich, zwracając się do Karla - i porzucenie go po drodze niezbyt mi odpowiada.
- Rozumiem twoje obawy - odpowiedział nieznajomy. - Ja również je podzielam, ale swoje czarne myśli wygłaszałem głośno, gdyż nie jest mi dobrze znana czekająca nas droga i może wcale nie będzie potrzeby zawracania wierzchowców. Nie mniej jednak wolę przygotowywać się na najgorsze i później nie być nieprzyjemnie zaskoczonym.
- Co knujesz wobec nas? - Wtrąciła nagle siedząca obok elfka, której pytanie sprawiło, że Karl przechylił głowę w bok, jakby nie dosłyszał lub nie mógł uwierzyć swoim własnym uszom.
- Jaki jest twój haczyk? Nie masz żadnego? Liczysz na dobroć serca, siostry miłosierdzia z zakonu Shallyii? Faktycznie, pomocne i dobre duszyczki, ale raczej pacyfistki. Grupa brutali górowałaby nad swoim zleceniodawcą, który w dodatku ma licznych wrogów chcących go zabić. Nie bardzo więc rozumiem, czemu jesteś nieszczery wobec nas na samym starcie i czegoś nam nie mówisz - kontynuowała swój wywód Lilou, spoglądając na niego nieufnie.
- Haczyk? Nieee… - odparł Karl, uśmiechając się do niej delikatnie, co tylko pogłębiło liczne na jego twarzy zmarszczki i blizny. Nie był starym człowiekiem, ale widać było, że życie doświadczyło go surowiej niż innych.
- Jestem zdesperowany i wystarczająco zmotywowany przez narośnięte wokół mnie okoliczności, aby dostać się do domu w jednym kawałku. Wyłożyłem wam sprawę jasno - wypowiadając te słowa, Karl rzucił wymowne spojrzenie na Duraka, który również zdawał się mieć wątpliwości co do jego osoby i dorzucił w międzyczasie kilka zdań od siebie. - Nic przed wami nie ukrywam, nie liczę też na wasze miłosierdzie. Chcę was zatrudnić do roboty, którą jest ochrona mojej osoby. Proste. Płacę z góry, moja rodzina pokrywa koszta wyprawy i dokłada kwotę będącą równowartością zaliczki. Czy teraz moja oferta brzmi kusząco? - Zapytał, spoglądając z osobna na każdego awanturnika.
- Chcesz człeczyno o świcie ruszać, a zadbałeś o wszystko? Nie zamierzam ciebie niańczyć jak się okaże, że żarcia nie masz, czy skóry na kark na zarzucenie - wtrącił się Durak, który wciąż wyglądał na nieprzekonanego.
- O siebie potrafię zadbać - odpowiedział mu krótko nieznajomy.
- Wędrówka Doliną Lodowego Wichru dla człeczyn może być dość ciężka. Byłeś tam na szlaku kiedy, umgi? - Nie ustępował krasnolud.
- Raz i to tylko na odcinku Khazid Grentaz - Scharmbeck. Posiadam jednak mapę starego Sollandu i trasa jest na niej naznaczona, tak jak za dawnych dni. Najwyżej troszkę pobłądzimy, ale od tamtych lat niewiele uległo zmianie w tych rejonach, zaś niektóre drogi krasnoludów trwają dłużej niż ludzkie królestwa - mówił Karl Lehman żywo gestykulując. - Wiem, że tratwą czy barką da się popłynąć w górę rzeki, a to nam znacząco ułatwi dotarcie do przełęczy. Stać mnie jeszcze na wynajęcie flisaka, więc z transportem nie powinno być problemu… - dodał po chwili namysłu, po czym sięgnął po zamówioną michę z gulaszem i wrócił do jedzenia, czekając na dalsze pytania, odmowę lub akceptację złożonej przez niego oferty.
 
__________________
[URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019
Warlock jest offline