Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2007, 21:17   #202
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Velamshin rzucał podejrzliwe spojrzenia na pozostałych i bynajmniej nie był w tym odosobniony. Atmosfera była tak gęsta, że ciężko było oddychać. Z jednej strony wciąż posuwali się naprzód. Krok za krokiem coraz bardziej zagłębiali się w mroczne korytarze i zbliżali do celu swej podróży. Czy aby na pewno tak było? Mroczny elf miał wrażenie, że jest wciąż przeciwnie. Był niemal pewny, że Menzoberranzan oddala się z każdą chwilą i lada moment stanie się zupełnie nieosiągalne. Do czegoś jednak niewątpliwie się zbliżali...

Nie opuszczały go niewesołe myśli. Im bardziej chciał się ich pozbyć tym bardziej wwiercały mu się w umysł jakby każdy kawałek skały szeptał do niego "niepotrzebnie tu wróciłeś... tylko jedno tu na ciebie czeka..." Wąskie przesmyki zupełnie rozbudziły jego nienawiść do swego rodu. Mimo wszystko, po wielu godzinach rozważań musiał przyznać rację bardowi. Nienawidząc tego miejsca i swych pobratymców musiał też nienawidzić samego siebie. Urodził się drowem i do końca życia pozostanie częścią swojej ojczyzny - Podmroku. Nie mógł nic na to poradzić i ta świadomość dokuczała mu bardziej niż przeczucie zbliżającej się śmierci. Przeczucie, które z wolna przeistaczało się w pewność...

Wieść o postoju przyjął zupełnie obojętnie. Stanął niczym posąg i przez kilka minut nie zdradzał żadnych oznak życia. Skołatany umysł nie dopuszczał do siebie myśli o jakichkolwiek potrzebach. Nie czuł głodu, pragnienia, ani zmęczenia. Zupełnie zobojętniały na otoczenie mógł tylko robić dalej swoje. Maszerować, stać, walczyć, maszerować...
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline