Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2018, 01:15   #434
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Gdy wreszcie Detlef przemówił i powitał Komendanta Baron przewrócił oczyma lekkim grymasem na twarzy. ~Dumny i uparty jak jego rodacy.~ Sierżant wiedział co się zaczyna, ale słuchał puki co.

Gdy włączył się monolog Detlefa Gustaw zaczynał sztywnieć ze złości. Starał się nie pokazywać tego publicznie w czym mu pomagały lata spędzone na dworze w Nuln. Pokazywać emocji nie można. Szczególnie przed podwładnymi. To była podstawowa zasada wśród szlachty jak i w wojsku. No chyba, że się miało na myśli opierdalanie.
Gdy Detlef przystąpił do głównego, jego zdaniem problemu, a Barona przytkało.
- Detlef. Jak sobie to wyobrażasz. Myślisz, że poradzisz sobie z żołnierzami? Poselstwem, negocjacjami z wrogiem. Czy ktoś usłucha Ciebie? Ty pięścią dowodzić umiesz i w strachu ludzie będą wykonywać polecenia, ale gdy się odwrócisz spierdolą. Wybacz, ale trochę brakuje Tobie umiejętności dowodzenia ludźmi a Komendant nie będzie ganiał i wydawał rozkazy. Zostałeś wybrany bo masz świetne pomysły i jesteś krasnoludem jak nasz główny sprzymierzeniec w mieście. Ja nie widzę innego rozwiązania jak ustalania ze mną i Komendantem spraw. Zawierzam w Ciebie jako organizatora i przedstawiciela starszej rasy, ale ze wszystkim nie dasz sobie rady. Komendant sam nie jest w stanie jak i ja nad wszystkim panować to myślisz, że bez wsparcia mego dasz radę?- Gustaw był wzburzony lecz trzymał największe emocje na wodzy. Wstał i chodził mówiąc.
- Dajesz warunki, które uwłaczają mojej godności i niby mam stać i patrzeć na to?- Baron zatrzymał się i popatrzył na beznamiętną twarz khazada i po chwili przeleciał spojrzeniem po zebranych by zatrzymać wzrok na Komendancie.
- Odpowiedzialny jestem za moich ludzi czy chcecie czy nie. Jeśli Detlef ma dowodzić to tylko pod moją kontrolą. Jego tytuł "Dowódca obrony" nie będzie łańcuszkiem do pozbycia się mnie. Jeśli to problem to widzę rozwiązanie. Na czas oblężenia Detlef zostaje zwolniony ze służby w Czwartej Kompanii. Wtedy zwierzchność się nie zapętla. Zostaje wybrany przez Komendanta, miejscowych khazadów i mnie na Dowódcę Obrony miasta. Komendant dowodzi miastem a ja armią tak jak było, ale Detlef dowodzi a my jesteśmy jego wsparciem.- Wyprostował się dumnie i spojrzał na Detlefa i Komendanta.
- Czy takie rozwiązanie pasuje obydwu stroną?-
 
Hakon jest offline