04-03-2018, 10:00
|
#17 |
| Hans uśmiechnął się pod nosem na słowa szlachcica. Pieniądze były mu potrzebne, a jeśli zdołają zarobić przy okazji nie zbaczajac wielce ze szlaku to tym lepiej. Być może w zwaśnionych rodach znajdą się jakieś wyrzutki, na których list gończy jest rozpisany.
Łowca nagród cały czas zastanawiał się nad Karlem, dlaczego nie wziął ze sobą wcześniej najmitów jakiś. - Przyjęcia zaliczki nie odmówimy, ale za przyprowadzenie cię całego do domu trzykrotną wartość zaliczki nam wypłacisz, wszak życie twe chyba więcej jest warte jak cena pistoletu. - powiedział do nieznajomego. - Słowik pójdę z tobą, trza nam trochę ubrań zimowych kupić. - dodał wstając od stołu. - Lilou porozmawiamy na stronie? - bardziej nakazał niż zapytał. |
| |