Bernhardt uśmiechnął się szeroko, gdy Gimli podał cenę za swą trzódkę. - Przechera, jesteście Mistrzu krasnoludzie. Kuta na cztery nogi. I dobry wódz z Was jest, nie powiem. Nie dość, że mamy Wam pomóc odzyskać kopalnię i jeszcze za to Wam zapłacić? Takie interesy przechodzą do legend. A ten batalion khazadów to ile osób liczy? O trzeźwych pytam.
Nie podejmował dalszych negocjacji. Zrobił tylko Lotharowi grunt pod interesy. |