Cóż człowiek strzela, a Morr strzały nosi. Berwin nie miał zamiaru pozwolić uciec jednemu z łowcy i tak już jeden był poza ich zasięgiem, kto wie co takich dwóch mogłoby im zmalować. Przepatrywacz rzucił tedy do kompanów krótkie: - Pilnujcie go. - mając na myśli tego który został
Po czym rzucił się w pościg za uciekającym starając się jednak nie wejść w światło ogniska.
To że tamten przedzierał się przez krzaki dawało nadzieję, że nie jest zbyt biegły w poruszaniu się po lesie. Berwin miał nadzieję dopaść go i ogłuszyć obuchem toporka. Ewentualnie postrzelić w nogę. |