Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2018, 14:33   #20
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dietrich nigdy nie przepadał za zakupami. Chodzić od kramu do kramu, szukać, wybierać, przebierać, a do tego targować się o każdego miedziaka - to zdecydowanie nie leżało w kręgu jego zainteresowań. Dlatego zachwycony był faktem, iż Słowik, jako miejscowy, znał w tej mieścinie niemal każdego, a na dodatek potrafił tak sprawnie obracać językiem, że kupcy opuszczali nieco cenę, dzięki czemu w sakiewce zostawało więcej srebra, które wszak można było przeznaczyć na różne przyjemności.
Ale niektóe zakupy trzeba było zrobić, w końcu nazwa Lodowa Przełęcz nie wzięła się znikąd.
Za pośrednictwem Słowika Dietrich kupił jedzenie na tydzień, tudzież paszę dla konia na tyle samo dni. Dai zresztą, mądra dziewczyna, postąpiła tak samo. W końcu konie ziemią żywić sie nie będą.
Dodatkowo Dietrich wzbogacił się o porządny, zimowy płaszcz i koc. Miał co prawda i pelerynę, i koc, ale peleryna z płaszczem się nie gryzła, a co dwa koce, to nie jeden. A gdyby się znalazł ktoś do przytulenia w nocy, to byłby jeszcze jeden koc i żadne zimno nie byłoby straszne.
Myślał co prawda o zakupie namiotu (wszak koń by i to udźwignął), ale jeśli Dai by go przygarnęła, zgodnie z rzuconą mimochodem obietnicą, wtedy można by z optymizmem spojrzeć w przyszłość.
 
Kerm jest offline