Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2018, 21:30   #79
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Trochę zamieszania jakie powstało, gdy Berwin rzucił się w pogoń za łowcą nagród oraz słowa Elmera o wiązaniu, skłoniły wartownika do zmiany planów. Nie spodobała mu się perspektywa zostania ofiarą napadu, więc i on postanowił nawiać. Cisnął nadziakiem w kierunku Lutefiksa i nie patrząc na efekt, skoczył w stronę lasu.

De Ayolas już do niego celował, więc nie dał się zaskoczyć. Gdy nadziak z hurkotem leciał w kierunku Elmera, strzała z łuku pomknęła ku łowcy nagród. Oba pociski dotarły do swoich celów równocześnie. Czarodziej upadł na ziemię, gdy dziób czekana wbił mu się w ramię. Ale łowca miał znacznie gorzej. Strzała ugodziła go tuż pod łopatką, penetrując płuco i wychodząc z przodu. Mężczyzna bluzgnął krwią z ust i padł martwy na ziemię.

Wilhelm tymczasem spokojnie podszedł do koni, które słysząc zamieszanie i czując obce osoby zrobiły się nieco narowiste. Dla kogoś bez obycia z wierzchowcami, przebywanie w ich pobliżu mogło oznaczać kłopoty.

Berwin wpadł między drzewa i natychmiast zwolnił. Słyszał uciekiniera przed sobą, ale w lesie było tak ciemno, że nie widział dalej niż na dziesięć kroków. Podążał więc za uciekającym mężczyzną na słuch. W momencie, gdy odgłosy ucieczki ustały, on też się zatrzymał. Ocenił, że łowca nagród znajduje się nie dalej niż dwadzieścia kroków przed nim, ukryty za dwoma powalonymi drzewami.
 
xeper jest offline