Od napadu nie upłynęło zbyt wiele czasu, więc Axel skupił się na dwóch rzeczach - na odszukaniu śladów napastników, by móc się dowiedzieć, skąd przybyli i dokąd odeszli po napadzie, tudzież na oględzinach ran i broni, by móc w ten sposób określić, kim byli napastnicy.
Użycie strzał raczej wykluczało krasnoludy, bowiem te najchętniej korzystały z toporów.
- Przy naszym szczęściu - powiedział - gdy wrócimy do naszych najemników - to słowo wypowiedział z wyraźną ironią - będą pijani w trupa. Albo ktoś ich utrupi, ku wielkiemu żalowi wszystkich. A tak prawdę mówiąc, to mogliby do nas dołączyć. A nuż wielcy wojacy przydaliby się na coś i potrafiliby coś powiedzieć na temat napastników.
- Trzeba by sprawdzić, czy jest tu jakaś piwnica - dodał po chwili. - Gdybym miał dzieci, to w chwili napadu kazałbym im się schować do piwnicy i nie wychodzić.
Krasnoludy z pewnością nadałyby się do tak skomplikowanego zadania...