Borys skinął głową i ruszył sprawdzić pozostałe pomieszczenia. Nie był śledczym i ta cała afera wybitnie mu nie pasowała. Owszem Grafitowi byli szlachetni w czynach i słowach. Owszem warto było mieć takich sojuszników. Tylko czy on był na to gotowy? A może nikt nigdy nie jest gotowy? Uważnie sprawdził czy nikt nigdzie się nie chowa i nie będzie zbytecznych uszu i oczu. Gdy się upewnił, że tak jest zamknął jeszcze tylne wyjście na skobel.
- Pusto. - stwierdził krótko.