|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-03-2018, 12:42 | #81 |
Reputacja: 1 | Po krótkiej rozmowie w siedzibie Grafitowych Płaszczy wyruszyli w poszukiwanie pasera – Willuscha. Elzacher przytaknął Detlefowi i skierował ich do Lazarusa, jednego z członków organizacji, który miał być najbardziej obeznany w ciemnym półświatku. Ten udał się razem z nimi na południe dzielnicy Handlowej. Wyruszyli od razu i po krótkim czasie byli na miejscu. Lazarus stanął przed wejściem, a po tym jak zapukał i się przedstawił, drzwi otwarł im wysoki, fircykowaty mężczyzna. Na pierwszy rzut oka mógł wyglądać on na szlachcica. - Panowie pracują za mną. Mają do ciebie kilka pytań w niepokojącej ich sprawie - rzekł Lazarus. - Zapraszam was drodzy panowie. Zapraszam. Spocznijcie i dajcie chwilę, a przyniosę wam coś do picia. Porozmawiamy, oczywiście pomogę, a przynajmniej żywię olbrzymią nadzieję, że będę w stanie to zrobić. – Odparł Wilusch skinąwszy głową, a ręką zaprosił ich do swego mieszkania. Mężczyzna zdawał się być przesadnie kulturalny, a jego zachowanie cechowała pewna sztuczność i wrażenie, że coś jest nie w porządku. |
05-03-2018, 16:01 | #82 |
Administrator Reputacja: 1 | Willusch był miły, sympatyczny i gościnny. Aż zbyt miły jak na osobę, którą niespodziewanie nachodzi kilku mężczyzn. Z drugiej strony... Detlef, jako osoba dobrze wychowana, też by był miły w takiej sytuacji. Jednak Willusch był, jak mówiono, paserem, a ci do tych kryształowych z charakteru nie należeli. - Dziękujemy za miłe przyjęcie. - Detlef uśmiechnął się przyjacielsko. Skorzystał z zaproszenia i przekroczył próg mieszkania. - Ale proszę się nie trudzić szykowaniem czegokolwiek - dodał. - Nie będziemy przecież zajmować wiele czasu. Wystarczy, że usiądzie pan z nami. Być może źle oceniał Willuscha, ale podejrzewał, że tamten ucieknie tylnym wyjściem gdy tylko się dowie, z jakimż to interesem przychodzą goście. O ile nie szybciej. I o ile, oczywiście, goście dadzą mu na to szansę. - Borysie, sprawdzisz pozostałe pomieszczenia? - poprosił. - Nasza rozmowa powinna się odbyć bez świadków - wyjaśnił Willuschowi. |
05-03-2018, 23:52 | #83 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Icarius : 05-03-2018 o 23:56. |
07-03-2018, 01:36 | #84 |
Reputacja: 1 | Wszedł za Detlafem do wnętrza. Nie starał się robić groźnej miny. Po prostu czuł się nie na miejscu. Wolałby teraz sprawdzać zaułki, w których zabito oficerów. Zżymał się na swoją bezużyteczność. W tym mieście wszysko było takie skomplikowane. Relacje, zażyłości, spiski, segregacje. Powiązane pasmami losu, knuciem oraz intrygami. Jak można było się odnaleźć w tym labiryncie? W lesie wszystko jest prostsze. Jest łuk, strzałka oraz poszukiwana zwierzyna. A potem zwycięstwo albo śmierć. Obserwował jednak pasera pilnie. Może nagły ruch oczu zdradzi coś czego nie będą chciały wypowiedzieć usta.
__________________ you will never walk alone |
08-03-2018, 19:29 | #85 |
Reputacja: 1 | - Panie Wilusch psejdę od razu do zecy - powiedział Madock - Wiemy ze ostatnio pośrednicył pan w transakcji spsedazy pewnej księgi. Cy mozemy wiedzieć komu została ona spsedana? |
08-03-2018, 19:30 | #86 |
Reputacja: 1 | Raen'drel wszedł zaraz za Lazarusem i rozglądał się po wnętrzu. - Chcieliśmy zapytać o Tiluscha. Proszę opowiedzieć o sprawie, z którą ostatnio przyszedł do pana. - Zapytał Wiluscha, gdy już wszyscy weszli do środka i obserwował jego reakcję. - Wiemy, że panowie współpracowali w pewnych... delikatnych sprawach i chcemy potwierdzić, że to nie pan go zabił. - uderzył prosto z mostu. - Tilusch pozostawił informację, że pan mu groził i szantażował, ale przecież to musiało być jakieś nieporozumienie, które da się szybko wyjaśnić, prawda? - Uśmiechnął się. - Gdyby notatka zmarłego trafiła w ręce śledczych ze straży miejskiej, to niepotrzebnie zrobiłoby się zamieszanie - w końcu oni mają płacone za liczbę ujętych złoczyńców i nie próbują dociekać prawdy. Szybka i bolesna rozmowa z katem i pokazowa egzekucja... brrr... - wzdrygnął się. - Powiedzcie co wiecie o ostatniej sprawie, a my wszystko straży wyjaśnimy. - Ponownie się uśmiechnął. Raen'drel był elfem, więc przyjmowanie kamiennej twarzy podczas łgania w żywe oczy przychodziło mu z łatwością. Ukrywanie prawdziwych emocji jest cechą pożądaną wśród leśnego ludu.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
09-03-2018, 13:47 | #87 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez AJT : 09-03-2018 o 13:59. |
14-03-2018, 15:41 | #88 |
Reputacja: 1 | - Najprawdopodobniej o tę samą ksionzkę chodzi panie Wilusch - odpowiedział Madock - ale pewności nie mamy. Wiemy ze z gildii inzynierów skradziono traktat o metalurgii, ponoć bardzo rewolucyjny, a Tilusch coś pisał o carodzieju tradycji metalu. Zbiezność wydaje się być ocywista. |
14-03-2018, 16:38 | #89 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
15-03-2018, 11:02 | #90 |
Reputacja: 1 | - Panieee…- Wilusch spoglądając na Detlefa zawiesił głos nie doszukując się w pamięci nazwiska rozmówcy. - Wciąż złą ścieżką idziecie. Wciąż… Wiele ludzi w tym mieście, ręczę, zastanowiłoby się co się ze mną stało. Wiele też winnych mi przysługę, czy pomoc - jego głos stał się poważny. [i]- Ale najwidoczniej do innych metod przywykliście, prostych bardzo, ale niechaj tak będzie, że puszczę je mimo uszu okazując dobrą wolę… [i/]- uśmiechnął się sztucznie. - Jeno proponuję rozszerzyć wachlarz umiejętności. - Więc tak - paser ułożył się wygodnie na swym krześle. [i]Księga… Księga o którą pytał wasz przyjaciel trafiła do mnie jakiś czas temu. „Magya ku doskonaleniu wynalazków inżynierów”, się zwała jak dobrze pamiętam .Przetrzymałem ją parę tygodni, by następnie sprzedać szlachcicowi, którego na oczy pierwsze widziałem. Uprzedzając kolejne pytanie. Był to wysoki, rudowłosy wyrostek. Zgłosił się sam , gdy chwilę wcześniej puściłem o księdze wici. - Aaa,sporo osób się nią w ostatnich dniach interesuje, więc chcę byście zauważyli, że przekazuję wszystko co wiem, odcinając się od kłopotów mego klienta. Więc czegoś panowie sobie jeszcze życzą? – zakończył spokojnym głosem. |