WÄ…tek: Knurzysko [+18]
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2018, 17:21   #34
Szkuner
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
I rzucił się na najbliższego, a tym okazał się być szalony kapłan. Złapał go więc, ramionami swymi oplatając starca. Nic jeszcze nie zdążył zrobić, kiedy powietrze z sykiem wydobyło się z kleszego gardła, a wtórował mu krzyk. To był ból. Bełt Jaksy minął pląsające w powietrzu maleństwo, tknął brzuch mężczyzny, a że ten okazał się być chudzielcem - przebił go bez trudu na wylot. Nie brakowało wiele, a ostrze pocisku utkwiłoby w trzewiach Wszewłada.

Niestanka zdołała uchwycić lecące dziecko, kiedy śmiertelnie ranny i kwilący dziko kapłan szarpał się w ramionach włochatego mężczyzny. Bez skutku, siła miażdżyła każdy jego starczy protest.

Wszystko wskazywało na to, że przedstawienie dobiegło końca. Na placu boju z wyładowaną balistą stoi Jaksa, Niestanka klęczy na mroźnej ściółce z ledwo żywym dziecięciem w ramionach, a Wszewład puścił już starca, kiedy krew cieknąca z jego gęby, ciepłem swym tknęła jego ramiona. Starzec sczezł chyba, nie rusza już ni ręką ni nogą.
Jeden ze zbójców jęczy z boleści, które funduje mu tkwiący w jego ramieniu bełt. Drugi wtóruje mu, bo Ratomir ominął zgrabnie włócznię, toporzyskiem sięgając jego łokcia. Teraz potężny mężczyzna stróżuje ich obu. Trzeci kmieć, ten, który szarpał się z Wszewładem, umknął gdzieś w głąb górzyckiej puszczy, która ponuro obserwuje, milcząc, przyzwala na obojętne jej zło. No i czwarty, ciepły trup leżący nieopodal, zarżnięty przez przybyłego Ratomira.

Kto ciekawy podejdzie do słabo oświetlonej kapliczki, poplamionej dziecięcą juchą, ujrzy ze zgrozą, że brak w niej świętego posążka boskiego syna, a miast tego - łeb świni brzydko z drewna ciosany, leży wśród zasuszonych, kolorowych kwiatów.

Ratomir dopytuje co teraz dziewczyna zrobi. Tutaj, po omacku na chłodzie zajmie się cichnącym już dzieckiem, a może zdążą do Górzyc dobiec? Toć ledwo kilkaset kroków.
 

Ostatnio edytowane przez Szkuner : 06-03-2018 o 17:23.
Szkuner jest offline