| Nutka nigdy by nie pomyślała, że siedzenie w piwnicy i czekanie na... w sumie nie wiadomo na co, na cud chyba, może być takie interesujące i dostarczać tyle nieoczekiwaniej rozrywki. Już sam rytuał... składanie ofiary... cokolwiek to by było, zapowiadało się nad wyraz krwawo, a przez to ciekawie, ale to, co nastąpiło chwile później, czyli niespodziewana jatka w wykonaniu niewiadomoskąd zjawiającej się bandy buntowników (to znaczy sojuszników, teraz już sojuszników, poprawiła się w myślach) sprawiło że zaczajona w małej wnęce pod sufitem goblina szczerzyła radośnie swoje ostre ząbki i raz na jakiś czas machinalnie oblizywała wargi z podniecenia.
Przybysze wiedzieli, co robią i po chwili nie było nawet za bardzo czego dobijać... a uciekający korytarzem ork zapewne daleko nie dobiegnie. Wielcy zielonoskórzy nie radzili sobie zbyt dobrze w takich aktywnościach, nie to co niezastąpione gobliny...
Goblinka podkradła się bliżej grupy, trochę z ciekawości, a trochę z nadzieją, że ludzie zaczną torturować szpiczastouchego i przy okazji ona sama dowie się jakieś strzępka informacji, który pomoże jej w wypełnieniu misji zleconej jej przez Agako. Ale ku wielkiemu rozczarowaniu Nutki nikt nie zaczął męczyć pokonanego półelfa, za to najwidoczniej przewodnicząca grupie kobieta zaczęła odprawiać nad nim dziwną magię... a Nutkę olśniło z kim ma do czynienia!
To BYŁA Walkiria! I jej towarzysze, przynajmniej część z nich, o których mówiły plotki. Mała zielonoskóra podskoczyła aż z radości w miejscu, poniewczasie zasłaniając oboma rękami pyszczek, żeby nie wydać z siebie żadnego zbyt podnieconego pisknięcia. A więc wyzwolenie Jej Pani było tak blisko!
Podkradła się jeszcze kawałek, korzystając z okazji, że nikt z drużyny nie zadał sobie trudu, by pilnować tyłów. Chwilę rozkminiała, jak tu ułożyć słowa, by z pełną g a l a n t e r y j o m odezwać się do Wielkiej WALKIRII, o której Jej Pani wypowiadała się przecież z takim szacunkiem, ale właśnie wtedy dosłyszała, jak kobieta mówi:
- Ale gdy zostanie przeze mnie nawrócona, będzie mogła odkupić winy. Będzie mogła po wieczność kroczyć przy tobie. Jeśli pomożesz mi do niej dotrzeć.
...i wszystkie dyplomatyczne zamierzenia szlag trafił. W końcu przecież Nutka nie była zawodowym gadaczem, a temperament miała równie krótki, jak wzrost. JEJ PANI cierpiała niewysłowione katusze w zamknięciu i za chwilę groziła jej śmierć, a ci tutaj zamierzają biegać za jakąś nic niewartą lafiryndą?!
- SPRZECIW! - pisnęła najgłośniej jak umiała we wspólnym, wyskakując na środek korytarza z głośnym pacnięciem bosych stópek. Na szczęście rozsądku w jej głowie zostało na tyle, że wystawiła przed siebie jak tarczę oberżnięty kawałek tkaniny ze znakiem Wszechstwórcy... czy tam kogoś innego ważnego, no w każdym razie tym znakiem, który według Jej Pani miał zapewnić jej bezpieczeństwo wśród buntowników. Słabo by było zaczynać swoje poselstwo od bełta w czole...
- SPRZECIW! - pisnęła znów, nabierając w płuca powietrza i stając na paluszkach, żeby poczuć się większą i pewniejszą - MOJA PANI Agako jest tyż w nibyzpiczyństwie i jest WAŻNIEJSZA niż tamta bździągwa! JĄ ratujcie bezmózgi! - spojrzała na walkyrię i trochę rezon ją opuścił - Eee... znaczy... znaczy, pani szanowna walkirio, Moja Pani bardzo prosi o ratunek. Bardzobardzo. - zrobiła najsłodsze oczka, jakie potrafiła, składając piąstki w błagalnym geście - Strasznie dużo czasu was szukałam, za chwilę może być za późno... naprawdę nie kłamię! Proszę? - przypomniała sobie na koniec słowo ze wspólnego, którego bardzo nie lubiła, bo kojarzyło się jej ze słabością i poddaństwem. Ale chyba ludzie je lubili i tutaj jakoś bardzo pasowało...
__________________ "Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014 Nieobecna 28.04 - 01.05!
Ostatnio edytowane przez Autumm : 06-03-2018 o 23:12.
|