07-03-2018, 18:00
|
#91 |
| Albrecht otarł oczy. "Jeszcze się zobaczymy, braciszku". Żywił nadzieję, że tam do drugiej stronie naprawdę będzie im to dane. Westchnął. Wiedział, że stanie bezczynnie w miejscu nie przywróci Josefowi i Wiktorowi życia. Byli dla niego bratem i przyjacielem - nawet, jeśli pogodzi się z ich śmiercią, to pozostanie po nich uczucie pustki. Obiecał sobie, że nazajutrz nazrywa kwiatów na mogiły i obrócił się do kapłana.
- Dziękuję, za wszystko - powiedział spokojnie. - Teraz... pamiętam, że chciałeś ze mną porozmawiać. Mówiłeś, że mnie znasz. Skąd? - Rozejrzał się dookoła. - Możemy porozmawiać tutaj, choć pewnie są lepsze miejsca. Nie mam... - Popatrzył na świeże groby. - Innych planów na wieczór.
Wiedział, że powinien coś zjeść i odpocząć, ale żal trzymał go na nogach. |
| |