Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2018, 18:44   #126
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Bardaka rozbawiło zażenowanie Viktorii zabierającej sakiewkę Pierra. Na jej spojrzenie wyszczerzył zęby w uśmiechu. Daleki był od prawienia jej morałów - sam nie uważał, żeby było to coś złego. Czym innym jest zabicie towarzysza i ograbienie go, a czym innym wzięcie złota, które jemu się już do niczego nie przyda.

Gdy niziołek zapytał o powody zachowania górników wobec Bardaka, Gurazsson łypnął na niego okiem i odpowiedział:
- Widzisz, mały, im się wydaje, że są lepsi i bardziej honorowi od tego, kto złożył przysięgę Zabójcy. Prawda jest jednak inna - tacy jak ja przysięgali zmazać hańbę poprzez chwalebną śmierć. Odmawiając splamilibyśmy nie tylko swój honor, ale również honor klanu i twierdzy. Gdy spotka mnie przeznaczenie i polegnę w walce z jakąś bestią to moje imię będzie wspominane przez klan, a być może nawet pojawi w pieśniach, natomiast ich imiona będą zapomniane. - Wyjaśnił.

- Widzisz, mały, oni po prostu są chorzy z zazdrości... - Zabójca roześmiał się, by za chwilę spoważnieć. - Dokąd byli u siebie, nie zamierzałem reagować na ich obelgi. Jeśli jednak spróbowaliby obrazić mnie tutaj, to wytłumaczyłbym im pięścią lub nawet toporem, jak wielki popełniają błąd. - Dodał.

Krasnolud nie brał udziału w dyskusjach co do kierunku, jaki powinni obrać - wydawało się, że wszystko mu jedno, bowiem wszędzie mogła trafić się okazja do bitki. Zawsze w zasięgu wzroku miał Viktorię, zupełnie jakby jej pilnował.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline