- O bogowie, ratujcie! - krzyknął Elmer, gdy broń wbiła się w jego ciało - Mordują, kanalie, łotry, rzeźniki z Pfeildorfu!
Potem czarodziej ostrożnie wyciągnął wbity czekan z ramienia i jakąś szmatą starał się zatamować krwawienie. Dość miał walki na dzisiaj, niech kumple zajmą się resztą najemników, a on poszuka jakichś bandaży w ich betach. |