Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2018, 14:11   #33
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Leliana obudziła się jako ostatnia. Miała bardzo mocny sen, prawdopodobnie nawet trzęsienie ziemi by jej nie obudziło. Zasypiała natomiast bardzo długo, dlatego też bardzo długo zazwyczaj spała. Najpierw nie mogła znaleźć odpowiednio wygodnej pozycji, później uwierało ją nakrycie, a ostatecznie wielce przeszkadzało jej czyjeś donośne chrapanie. Wierciła więc się w nocy z boku na bok, próbując w jakikolwiek sposób zagłuszyć irytujące dźwięki, aż w końcu zasnęła.

Kiedy zebrała się ze swojego posłania, zorientowała się, że została tylko sama w izbie. Wszyscy nie tylko już dawno się przebudzili, ale i pewnie byli już po śniadaniu. Rossi wzruszyła ramionami, przeciągnęła się i przeczesała dłońmi swoje włosy, które teraz sterczały we wszystkie strony. Pomyślała też, że bardzo dobrze, że przed snem zamówiła sobie kąpiel, bo teraz wcale nie musiała tracić na to czasu, no i przede wszystkim miała suche włosy - nie chciała wychodzić na ten chłód z wilgotnymi, jeszcze tylko zaziębienia jej brakowało.

Wstała i otworzyła okiennice na oścież, wpuszczając świeże powietrze do środka i głęboko się nim zaciągając. Wyjrzała przez okno i z uśmiechem stwierdziła, że zapowiadał się bardzo przyjemny dzień - przynajmniej pod względem pogody. Z radością przyjęła ciepłe promienie słoneczne, które rozświetliły jej śniadą buzię.

Jako że i tak przegapiła wspólne śniadanie, zdecydowała, że w takim razie najpierw zadba o swój wygląd. Obmyła więc na prędce twarz zimną wodą, rozczesała dokładnie włosy tak, by nie sterczały już we wszystkie strony, tylko łagodnie opadały falami na ramiona, ubrała świeży zestaw ubrań i wtarła w skórę olejek zapachowy.
Dopięła do pasa pochwę z mieczem, przerzuciła przez ramię plecak podróżny, wcześniej upewniwszy się, że w środku ma cały swój podróżniczy dobytek i na koniec zapięła wisiorek z symbolem Myrmidii. Tak przygotowana zeszła do sali, gdzie zastała swoich towarzyszy.

Zastała tam niezręczną ciszę i wyczuła silne napięcie pomiędzy wszystkimi zebranymi. Zmarszczyła lekko brwi i podeszła do znajomych, którzy jeszcze znajdowali się w gospodzie.
- Ktoś mi wytłumaczy skąd te nietęgie miny? - spytała konspiracyjnym szeptem, ukradkiem przyglądając się grupce krasnoludów, którzy również wyglądali, jakby wstali lewą nogą.
- Gdzie Dai, Dietrich i Durak? - Po tym pytaniu zaśmiała się pod nosem, zdając sobie sprawę, że wszystkie imiona osób, których brakowało, rozpoczynały się na tę samą literę. Nie omieszkała podzielić się tym zabawnym faktem z pozostałymi.

- Skąd w ogóle takie podejrzenia, że to stajenny lub karczmarz maczali w tym palce? Szybcy jesteście do wydawania takich wyroków - powiedziała z niemałym oburzeniem. - Najpierw należy zbadać całą sytuację, a nie od razu wynajdować winnych! Może to faktycznie byli jacyś ludzie nasłani na Karla i to oni wytruli wszystkie konie?

Leliana przewróciła oczami i machnęła ręką. Nie potrafiła uwierzyć, że zadaje się z bandą narwańców. Westchnęła i poinformowała, że wybiera się na zakupy.
- Jak skończę przyjdę do przystani - dodała, wychodząc z karczmy.
 
Pan Elf jest offline