Na wzmiankę o smokach, brodaty najemnik tylko wzruszył ramionami.
- Wielkie bestie, ponoć. W życiu żadnej nie widziałem, gawiedź gada, że to bajania tylko i nic więcej… Ale chciałbym jedną taką usiec! - zapalił się nagle. - Jestem pewien, że legendy to nic w porównaniu z tym, co mogłoby być prawdziwe. Jeśli na naszej drodze staną smoki - Gveir uniósł miecz - to będą najpierw musiały zmierzyć się z tym ostrzem! Ha! Smoki byłyby dobrym wstępem do walki z Marzą!
Najemnik wściekle przeciął powietrze mieczem i zakręcił młyńca.
- A teraz, zechciej powiedzieć, dlaczego ktoś chciałby zatrzymać karawanę. Tylko nie żadne mamrotanie pod nosem!