Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2018, 21:47   #226
Feniu
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Jeden goblinów z klanu szarego wilka, który pozostał przy życiu dostał się pod ostry siekacz Urzoga, który w kilka chwil zakończył jego marny żywot. Urzog ramię w ramię z Gnorixem, Hagu oraz dzikim orkiem którego zwano wielką pałą (zapewne z racji maczugi którą dzierżył swych wielkich łapskach) parli do przodu co rusz rycząc przeraźliwie na wrogów. Usłyszany przed chwilą ryk prawdopodobnie należał do trolla. W odróżnieniu od Zruglura, na trójce orków nie zrobił on wrażenia. Parli do przodu łamiąc kości i ścinając łby. Wilczy jeździec, który ku swojemu nieszczęściu stał im na drodze został stratowany szarżą Hagu. Gnorix co chwila spoglądał na głowice swego topora. Znaki na nim lśniły czerwienią podsycane krwią przeciwników.

W końcu i do naszych dzielnych strzelców i miotaczy los się uśmiechnął. Smostrok trafił uciekającego ucznika w łydkę, a ten padł na ziemię jak długi. Nozudg natomiast zachęcał do walki niedawno co przybyłego dzikiego orka na dziku kamieniami z procy. Zapewne celował on w goblina, który jeszcze niedawno zabił tamtemu dzika. Teraz jednak sam został zabity przez wymalowanego na czerwono dzikiego orka Borgita

Ciapek, bo taki przydomek miał pupil Fika prowadzony mocą nienazwanego boga wrócił do swego opiekuna, wspiął się po jego nodze i zaszył w fałdach ubrania.

Kysh'Cysh biegł co sił w nogach ku jaskini w której trzymał swe skarby. O mały włos nadziałby się na ostrze Borgita. Ten spojrzał na malucha zdziwiony, rozpoznał Blopa, bo kto by nie znał głównego dostawcy trunków imprez wszelakich. Borgit rozpoznał wśród orków Gnorixa oraz Hagu.

Bitewniak natomiast rozprawił się z oprawcą Zruglura, dopisując sobie (gdyby umiał pisać oczywiście) następny czerep na swej liście trofeów.

Bitwa dobiegła końca. Kysh'Cysh Blop schylił się po łeb szamana i po jego kostur. Nigdy nie wiadomo, kiedy taki artefakt może się przydać. Okrwawiony łeb schował do worka, a kostur dzielnie dzierżył w dłoni.

Dwójka snotlingów i goblinów dołączyła do grupy, którą przewodził Gnorix. Po drodze przeszukując truchła zabitych goblinów, jednak oprócz pordzewiałych mieczy i kilku strzał nie znaleźli nic ciekawego.

Z głębi tunelu kierującego się ku jaskiniom klanu słychać było odgłosy walki. Byli już niedaleko głównej bitki. W czasie gdy banda zbierała oddech przed wyruszeniem w dalszą drogę usłyszeli kolejny ryk ...

 
Feniu jest offline