– Możesz mnie – odrzekł magowi Edrik pozbawiony zupełnie pancerza. Siedział bowiem jedynie w koszuli, spodniach, a kolcza koszulka spoczywała mu jego nóg. Zdawał on sobie sprawę z tego, jak bardzo odpoczynek bez obciążania barków jest efektywniejszy. Z kolei wystawianie wart dawało czas, by w razie czego błyskawicznie narzucić ją na ramiona. rawdę powiedziawszy swe zmęczenie odczuł dopiero wówczas, kiedy w spokoju usiadł w cieniu drzewa. Patrząc na zmęczone kobiety odziane tak lekko uświadomił sobie, że gdyby nie pierścień już dawno padłby na twarz z powodu gorąca. Kolejny raz przyznał przed sobą, że gdyby nie Miril już dawno padłby gdzieś trupem. Z wolna począł również pojmować, że najlepszym odwdzięczeniem się za pomoc będzie powrót do domu w jednym kawałku. I z tą oto myślą zmorzył go sen.