- Lepiej tu, gdzie mamy ściany by się osłonić - odparła Bhatra na słowa Sam. - I nie tygrysów się obawiam, a pomiotu demona. Zbyt łatwo się zgodził na sojusz.
Rozłożyła swoje posłanie z koca pod murem. - Obudź mnie za dwie godziny - podziałała do Samarythy i prawie, że z mieczem w ręku położyła się. |