Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2007, 11:56   #291
denis
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Koniecpolski siedział sobie na ławie w karczmie...
Powoli wszystko układało mu się w głowie...
Był wampirem – to fakt bezsporny... i trzeba było się z tym pogodzić... miało to swoje pewne dobre strony, jakie jeszcze nie wiedział... ale chyba Kurwa jakieś są!
Sprawa z młodym Ventrue... który zachowywał się jak dziki zwierz nieco rozjaśniła mu sytuację...
Marcel przestał być już tajemnica... a Milla... musiał jakoś to przełknąć...
Taak... jak mógł się tak pomylić? gdzie się podziały jego chłodne kalkulacje, które doprowadzały go do łóżek szlacheckich dam?
Sam lekko zdziwiony swoim spokojem... „spokojem wampira “ – przeszło mu przez myśl...
Jego myśli krążyły daleko od zdarzeń w karczmie... jakoś przestały go obchodzić...
Niezbyt skupiając się na zdarzeniach spoglądał na Millę...
Cos ukłuło pod żebrami... znana dobrze “z poprzedniego życia “ szpila przebiła mu serce...
Wiedział ze się pozbiera... nie jedna kobieta w jego życiu chciała się nim posłużyć...
Widać tak pośród tych bestii jest...
Sam zdziwił się sposobem swojego myślenia... jedno było pewne – człowiekiem to on już nie był
Gwałtowna szamotanina w pomieszczeniu oderwała go od kontemplowania własnego jestestwa...
Uśmiechnął się złośliwie... zachowanie wampirów wydawało się potwierdzać to, co podsunął umysł...
“Zwierzęta...nie więcej ” pomyślał... gdy malec ugryzł Thomasa w rękę...
“Ten powinien mu się tez odgryźć “ – złośliwa żółć zalewała jego umysł...
Thomas rzucił Renualdem o ścianę a potem wbił mu szczotkę w pierś...
“ Taaaa “ rozprostował nogi pod stołem...
Teraz zobaczył ich... dzikie bestie opakowane w ładny papierek...
Czuł się wolny, jakby odkrył jakąś wielka tajemnice... Jak widz w teatrze czekał na dalszy rozwój wypadków...
Ba... akcja zaczynał go wciągać...
 

Ostatnio edytowane przez denis : 28-06-2007 o 12:03.
denis jest offline