Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2018, 19:29   #103
Gormogon
 
Gormogon's Avatar
 
Reputacja: 1 Gormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputację
Cytat:
Bardag skinął głową na wywód sołtysa. Też podobnie sądził, ale wolał się upewnić.

Gdy przeszło do załatwiania interesów z Aslaakiem z Rudigerem szampierz stał i słuchał. Miejscowi na boku handlowali tym co im zostało ze zbiorów. Bardag tylko się uśmiechnął i przechylił butelkę z Aslaakowym piwem.
- Teraz rozumiem czemu Stuntergerna nie chcecie informować.- Kiwnął ze zrozumieniem głową.
- Nie martwcie się człeczyno. mnie to nie interesuje co robicie. W sumie dzięki temu Aslaak może robić swoje piwo.- Dodał starając się uspokoić sołtysa.
Załadunek trwał dość długo, bowiem nieliczni i mało chętni do pracy chłopi skończyli pakować wóz dopiero, gdy słońce zaczęło zmierzać ku zachodowi.
Obaj krasnoludowie przez ten cały czas siedzieli w jednej z izb i rozmawiali. Olafsen wolał mówić po Khazadzku.
- Mieszkam tu już od paru ładnych wiosen - zaczął piwowar - Ja głównie z browarnictwa żyję, ale myślę, że dla Khazada zawsze praca się znajdzie. Nie to co dla długoucha - tu zaśmiał się dość znacząco. Przez resztę czasu opowiadał, o ludziach, z którymi mieszka w karczmie i o tych, których miał okazję tam poznać. Kiedy rozmowa zeszła na sprawy klanowe Bloodaxe mógł się zorientować, że Alsaak nie ma żadnego zdania o starszym Jorundzie, a także, że kompletnie nie rozumie polityki.

W trakcie rozmowy do sieni wszedł jeden z chłopów i nieśmiało wydukał.
- Pa... Pa... Panowie, w... w... wóz jest za.. pa... kowany
- Ach, to pięknie się składa - wrzasnął Alsaak wstając ze stołka i energicznym krokiem ruszył ku chłopowi, na którego twarzy zaczął malować się grymas przerażenia. Krasnolud trzasnął go w plecy, tak, że, aż coś chrupnęło - Ten Khazad kontent jest!

Obaj Krasnoludowie ruszyli wozem w kierunku Gladisch. Olafsen trzymał lejce i powoził. Gdy oddalili się nieco od wioseczki były uczeń Haralsona pociągnął solidny łyk piwa. Chwilę później stwierdził, że drugi z Khazadów chętnie wysłucha jego dowcipu o elfach.

- Wiesz jak sprawdzić, czy elf żyje - spytał nie oczekując odpowiedzi - Toporem!
Olafsen ryknął śmiechem i zaczął klepać się po kolanie.

Po ujechaniu kawałka drogi Khazad zaczął nucić, a następnie śpiewać.


Alsaak, Alsaak, Alsaak, pod Alsaakiem wóz, Na wozie Olafsen worek ma. W tym worku są... zboża i choć chce Alsaak w krzaki, Nie może, bo w mieście zboża skup już trwa… Esta, esta…
 
__________________
„Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!”
Gormogon jest offline