Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2018, 00:02   #107
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Oczekiwanie na załadunek trwało długo, ale Bardagowi się nie spieszyło. Siedział i wysłuchiwał gadatliwego rodaka. Mogli mówić w ich ojczystym języku i szampierz przypominał sobie rodzinny dialekt, którego już dawno nie słyszał.

W końcu mogli ruszać. Khazadzi weszli na wóz i ruszyli. Aslaak po chwili zaczął rzucać kawałami. Bardag z dowcipów o elfach cieszył gębę i śmiał się serdecznie jak rzadko. Jednak piosenka w wykonaniu kompana miała wiele do życzenia. Jednak wojownik nie zamierzał mu przeszkadzać i zaczął rozglądać się po okolicy.

***

Noc się zbliżała i w końcu dojechali do Gladisch. Wiocha jak wiocha, jednak i w tej szykowano się do zabawy.
- Chyba tu w okolicy świętują wszystkie wsie Aslaaku. W tamtej też ucztę mieli chociaż daleko było do radości tych tu.- Przemówił po długim milczeniu.
Gdy kompan zaproponował postój i nocleg Bardag uśmiechnął się.
- Nie odmówię Panie Aslaak.- Odpowiedział lekko się śmiejąc.
- Zatem prowadź bo znasz tu chyba odpowiednie miejsce.- Zwrócił się do woźnicy i zeskoczył z wozu. Złapał swoje graty i z toporem w dłoni był gotowy udać się do karczmy.
 
Hakon jest offline