Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2018, 09:40   #113
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gerhart nie bardzo wiedział, jak dotarł do pokoju, a już w ogóle nie miał pojęcia, kto mu pomógł ściągnąć buty i wczołgać się do łóżka. Zasnął, zanim zdążył przyłożyć głowę do poduszki.

* * *

Sen, jak to ze snami bywa, był dziwny.
Nie wiedzieć czemu Gerhart nie był sobą. Zdecydowanie nie był sobą. Stał się Hansem. Hansem Kenigiem. I znalazł się daleko od Gladisch.
Był w leśniczówce. Dlaczego, na demony, siedzieli pod gołym niebem, zamiast pod dachem, gdzie cieplej i przyjemniej, tego nie wiedział. W końcu nie było ich tylu, by nie zmieścili się w kuchni.
No ale nie on tu rządził. Nic zresztą dziwnego. Nie miewał dobrych pomysłów.
- To jak chcesz to zrobić, co? Jak chcesz porwać psa bojowego, zastanowiłeś się w ogóle? - zapytał mężczyzna obrócony doń plecami, a pozostali spojrzeli nań w oczekiwaniu odpowiedzi.
I nagle Gerhart stał się Franzem Zeelerem.
Porwanie psa nie było zbyt trudne, jeśli się wiedziało, jak do tego podejść. Na przykład suka z cieczką. No a jeśli takiej nie było, to zawsze można było skusić kundla jakimś przysmakiem. Dobry pies to głodny pies, każdy o tym wiedział. A głodny to łakomy, więc się skusi na kawał mięsa. Franz poczuł, jak w kieszeni ciąży mu kiełbasa zaprawiona środkiem, który powinien zapewnić Championowi długi, spokojny sen.

I udało się.
Wszak gdyby coś nie wyszło, to nie targaliby przez ładnych parę mil uśpionego psiska, ważącego tyle, co dorodny cielak. Z pewnością nie był wart swej wagi w złocie, ale Franz był pewien, że dostanie za niego sporo złotych koron.
Otarł pot z czoła, gdy kundel wreszcie znalazł się w zagrodzie, i ponownie wyobraził sobie stosik złota - nagrodę za ciężką pracę.
Szarpnął i otworzył drzwi od leśniczówki...
 
Kerm jest offline