Trudno było w tym gąszczu i ciemności stwierdzić w co łowca nagród został trafiony. Nie było to jednak chyba nic bez czego nie dałoby się żyć.
Zwierzyna dała farbę, jak to się mawiało wśród myśliwych, a Berwin podążył świeżym tropem, by wreszcie dopaść wciąż wymykającego się drania i wypytać go, kto ich nasłał.
Bo w koniec końcem, po to była ta cała zabawa. |