Victor usiadł na miejscu. Przysłuchiwał się rozmowie Ocelii z Richardem. Z jednej strony rozumiał dziewczynę - jej świat nagle odwrócił się o 180 stopni i wszystko z miłego i radosnego stało się złowrogie i agresywne. Ale niestety takie jest życie. Z doświadczenia wiedział, że przechodzenie tego wszystkiego z kimś jest najlepszym rozwiązaniem. - Jestem Victor. zwrócił się w końcu do dziewczyny. Rozumiem Cię i wiem, że to wszystko wygląda strasznie i złowrogo, ale samemu też nie jest łatwo. Pomyśl o tym, jak o wymianie zagranicznej. Potrafisz tak zrobić? Polecisz z nami na parę dni - a jeśli będzie to dla Ciebie za dużo postaramy się o powrót dla Ciebie. Chyba nie jest to taka zła opcja? próbował przekonać dziewczynę. - Lot chwilę potrwa. Usiądź się wygodnie. Możesz podładować telefon jak chcesz. |