Oddział pod wodzą Gnorixa pozbierał niezbędne fanty i ruszył dalej ku chwale plemienia na spotkanie z ryczącym potworem, którego ryk ponownie zagłuszył odgłosy panującej w oddali walki.

Gdy tylko wyszli z za zakrętu tunelu ujrzeli wielką salę - znali to miejsce, to tu często odprawiane były brutalne rytuały ku chwale Gorka i Morka. To tu sprowadzali swych więźniów by ich brutalnie mordować.

Jakie było zdziwienie Gnorixa oraz Hagu, którzy po wejściu do sali zauważyli Blorka wśród kłócących się goblinów klanu Szarego wilka. Wyglądało to tak jak by ten wydawał im rozkazy.

Uwagę od Blorka jednak momentalnie odciągnął zbliżający ku nim wielki troll, trzymający w jednym ręku młot w drugim ręku humanoidalną postać, która miała zostać pożarta żywcem. Zarg w żelaznym uścisku wielkiej łapy na próżno próbował się wyswobodzić i nie zostać pożartym przez wielkiego trolla. Jednak gdy ten zauważył nowo przybyły posiłek rzucił w nich trzymanym w ręku Zargiem, który upadł kilka metrów przed buciorami orków.

W momencie gdy troll rzucał hobgoblinem Bitewniak wypatrzył okazję, by przedostać się niezauważony za plecy wielkiego stwora. Jednak pomimo swej wielkiej odwagi zdał sobie sprawę, że nie byli sami w jaskini. Kątem oka dostrzegł zbliżających się trójkę goblinów. Jednak to nie oni byli największym ich zmartwieniem. Troll mógł ich rozgnieść na miazgę swym wielkim młotem.