Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2018, 23:04   #396
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Simon mówił szybko, całkowicie innym, bardziej zdenerwowanym, chaotycznym i rozchwianym głosem. Nie słychać było również obecnego wcześniej sarkazmu.

- Zmarszczki ... - dotknął swojej twarzy, po czym spostrzegł że jego ręce również postarzały się nieco, lecz nie zdziwiło go to bardzo.
- To ja jestem powiązany z tym kamieniem, nie Marwald, tylko ja.
- Powiązany ... - cedził słowa - Właśnie! Powiązany! Muszę to cofnąć, bo zaraz Wasz towarzysz zginie, zginie razem ze mną.
- Albo nie, Marwald, rozproszenie, rzuć rozproszenie, a ja spróbuje to cofnąć.
- Eh, to wszystko nie tak - zaczął mówić trochę bardziej do siebie

Simon zatrzymał się, gdy zauważył że bohaterowie nie pozwolą mu podejść bliżej.

- Wy, wy nie rozumiecie, to nie tak. To nie tak że pragnę Waszej krzywdy. Ja ... ja chciałem ... ja chciałem żebyście byli bezpieczni.
- Stworzyłem to lata temu, żebyście mogli żyć w spokoju. Ludzie was nienawidzą, zabiliby Was, a ta cała magią miała was chronić, upodobnić Was do ludzi.
- Lecz jestem juz stary, zbyt stary aby dalej nad tym czuwać. I jeszcze ten nieszczęsny dupek, przez niego jeszcze bardziej sie pogorszyło.
- Ten kamień, ta moc w nim zaklęta ... to dzięki niej Wasze ciała trzymają ludzką forme. Bez niego bylibyście tym czym się narodziliście, hordą pomiotów chaosu, jedynie pozostałością po burzy która przewinęła się przez te tereny w poprzednim stuleciu.
- A zima, zima to skutek pogarszającej się sytuacji, miała zatrzymać Was we wsciach, abyście czasami nie ruszali dalej, gdzie moja moc nie działa. Póki spotykaliście na swojej drodze kamienie ze znakami byliście bezpieczni, a poza nimi ... Wybrałem mniejsze zło.

Simon mówił jak najęty, choć nikt go nie ponaglał, lecz widocznie on sam wiedział co się z nim dzieje. Bohaterowie widzieli jak Simon dosłownie starzeje się na ich oczach. Mag jeszcze raz z trwogą spojrzał na swoją dłoń i jeszcze bardziej przyspieszył.

- Jeśli zniszczycie ten kamień, to Wasze ciała powrócą do swoich pierwotnych form. Zresztą nie tylko wasze, wszystkie w promieniu oddziaływania. Zniknie również zima, śniegi roztopią się i nastapi naturalna kolej rzeczy. Zapewne większość "ludzi" poczuje zew i ruszy na wsie i miasta. Następnie armia imperium wyśle tu swoje oddziały aby wybić resztki burzy chaosu. Zapewne części z Was i tak uda się uciec, lecz nie będzie to droga łatwa, nie mówiąc już o niezliczonych istnieniach ludzkich które zgasną przy okazji.
- Z drugiej strony jeśli zachowacie kamień, to wszystko pozostanie tak jak jest. Będzie to wymagało sporo pracy aby odnowić siłę kamieni-znaków, lecz Marwald zbada i po jakimś czasie nauczy się to kontrolować. Łącznie z kontrolą pogody. Poza tym wielu zginie, od głodu jak i zabijając się nawzajem, lecz tajemnica pozostanie tajemnicą i nie będziecie skazani na ciągłą tułaczkę.

- A wiec, przyszliście tu, gdyż postanowiliście wziąć swój los w swoje ręce. Teraz macie ku temu okazję. Na mnie już pora, jeszcze tylko to jedno zaklęcie...
Starzec ledwo trzymający się na nogach zaczął wypowiadać słowa nieznanego Marwaldowi zaklęcia.

Waightstill stał przy skale, w rękach dzierżąc halabardę. Skała była częściowo rozłupana. Widać było że kamień o którym mówił Simon znajduję się w środku i jest otoczony warstwą zwykłej skały. Bartnik który odruchowo odsunął się od źródła mocy zauważył że w mgnieniu oka jego ręką znów przybrała wygląd zmutowanej - musiał tylko zejść ze światła wydobywającego się z wewnątrz.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline