Carthan patrzył na Paladyna, zaś gdy tamten skończył, Salvador westchnął.
-Powodzenia Paladynie. Widzę, że masz bardzo dużo czasu, jeżeli wszczynasz takie poszukiwania-mówił nie zwracając uwagę na jego minę.
-On może być wszędzie, więc jeżeli masz wolną noc to może go znajdziesz. Nie można przecież zakładać, że się nie odłączył i nie poszedł w swoim kierunku-ciągnął dalej niezmiennym, znudzonym tonem.
-Tak mam lepszy pomysł-rzekł uprzedzając ewentualne pytanie Ercekiona.
-Mogę go poszukać magią. Jest to szybszy sposób, ale ma wady oraz skutki uboczne. Czy decydujesz się na takie rozwiązanie?-zapytał z cieniem dzikiej radości w głosie. |