Zanim do końca zogniskowała wzrok, dłoń już zaciskała się na rękojeści miecza. Tylko zapach Sam uchronił ją od otrzymania ciosu. - Na łeb upadłaś? To może być trujące - syknęła szturchając łokciem Marcusa - Gotuj się, coś tu śmierdzi.
Usiadła i sięgnęła po tarczę lustrując ciemną dżunglę. |