Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2018, 23:29   #559
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Axim stęknął, leżąc na ziemi i przyciskając rękę do napierśnika. Rany na jego ciele krwawiły albo mieniły się porządnymi obtarciami. Dodatkowo zmęczenie walką dawało się we znaki i ograniczało ruchy.

Najemnik splunął kolejną porcją krwi i rozejrzał się pobieżnie. Świat wirował mu przed oczami a tępy ból torturował jego głowę. Potrzebował chwili, by zrozumieć, co się przed chwilą wydarzyło. Potwór. Ugryzienie. Kurtyna krwi. Później szok. Krzywda, jaką wyrządził Sybill. Swojej ukochanej.

- Czekajcie… - wychrypiał Jarnar po słowach Sybill, unosząc przed siebie pokrytą krwią dłoń. - Ja… Ja odzyskałem kontrolę - dodał i zakaszlał, ponownie plamiąc się czerwienią. Przetarł niedbale usta i zawiesił skruszone spojrzenie na Walkirii. Ból oraz żal to wszystko, co mogła wyczytać z jego oczu.

- Gońcie tego skurwysyna. Zostanę tutaj i poczekam na was - zagaił, opuszczając słabą rękę. Gdyby nie poczucie winy, może spróbowałby się podnieść. Zamiast tego opadł bez siły. Nawet widok goblinki pośród towarzyszy nie zrobił na nim wrażenia. Wszak to nie była pierwsza zielona, jaką zwerbowała Walkiria Wszechstwórcy.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline