Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-03-2018, 10:21   #551
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
"We have weathered fiercer storms than this! Hold the line, damn you. You will not embarrass your gods today by dying! Watch your flanks! [...] There! More come to die!"
- Chaplain Varnus

Rycerze stanęli na schodach świątyni. Okuci i zbrojni w stal czekali na nadejście potworów. Wewnątrz przybytku wiary schroniły się rodziny z atakowanego miasta. Chłopi ostrzeliwali się z kusz przez okna, zbrojni zaś ze swym kapelanem bronili wejścia do środka. Ile sił w płucach wojowniczy duchowny wykrzykiwał słowa wiary, aby wzmocnić determinację swoich towarzyszy.
Fala uderzyła. Nieumarli i ghule wpadły na rycerzy. Było ich całe mrowie - praktycznie kilka pobliskich wiosek musiało zostać przemienionych.
Jednak tu... tu w tym miejscu pochód nieżywych miał zostać powstrzymany. Rycerze przyjęli impet istot na tarcze i pancerze, zaś stojący po środku kordonu kapłan wzniósł wysoko święty symbol i przywołał moc Wszechstwórcy. Bestie zawyły cofając się. Niektóre zamieniły się w proch. Inne pomimo odegnania parły naprzód, aby zginąć pod ciosami rycerzy. W końcu jednak napór tłumu pchnął przednie szeregi z powrotem na pozycję opancerzonych wojowników. Walka rozgorzała na nowo, pełna okrzyków, dźwięków rąbanego ciała i zawodzeń nieumarłych.

W samym sercu walki był pewien niemy obserwator, który był ignorowany przez wszystkich walczących. Nie można nawet go było nazwać istotą. Do pasa jednego z rycerzy przytroczony był szmaciany miś. Zwykła dziecięca zabawka. Brudna i sponiewierana. Była świadkiem bitwy. Obserwatorem z samego jej epicentrum.

"To this task, all considerations... even our lives, are secondary."
- General Sturnn

Pomimo rozprucia szmacianej powłoki i wysypywania się jego "wnętrzności" Pluszek wstał i nie miał zamiaru ustępować. Nigdy nie ustępował w walce. Ani on... ani jego ludzie. Nigdy.
W jego łapce pojawił się nieduży, prosty nożyk.
Miś wydał z siebie sapnięcie, a kolejne amulety przy pasie rozjarzyły się. Rzutka sekundę potem poleciała w pysk potwora.


Akcje:
Ruch 1: Odejście o 1 kratkę
Ruch 2: Błogosławieństwo Calistri
Ruch 3: Loczek dobrych wspomnień (dodatkowe obrażenia)
Atak: Atak dystansowy rzutką
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 18-03-2018 o 23:42.
Stalowy jest offline  
Stary 16-03-2018, 17:42   #552
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Drużyna A

- Jestem Vylona Carlahne - odpowiedziała na pytanie elfki. Mniszka wyglądała na speszoną, czuła jak zachodzą w niej zmiany, jak sumienie się przebudza coraz mocniej żądając odpowiedzialności za przeszłe czyny.

Balkazar trzymając się blisko Walkirii prowadził ją do ostatniego miejsca, gdzie widział Axima. Za nimi podążyli Rag, Nedia, Draug, Nutka i Vylona. Po kilku chwilach biegu dało się usłyszeć odgłosy walki. Krzyk Axima wypełnił tunel, krzyczał niczym dzikie zwierzę, oszalałe z bólu i strachu próbujące zadać cios drapieżnikowi, który pożerał je żywcem. Światło bijące z pierścienia na jego ręce oświetliło również białego, żylastego stwora z czarnymi długimi pazurami o czerwonych oczach i szczęce otwierającej w dół oraz na boki z plastrami długiej skóry wypełnionej rzędami ostrych zębów.

Axim zamachnął się Wyzwolicielem odcinając prawą rękę stworzenia. Czarna krew trysnęła z odciętej kończyny, powoli zmieniła się w czarne, smoliste gluty, które zaschły na ranie.

Pluszek używając swoich przedmiotów poczuł przez chwilę dotyk kobiecej dłoni na swojej łapce w momencie kiedy rzucił rzutką w przeciwnika. Zbliżająca się Sybill mogłaby przysięgnąć, że przez chwilę zobaczyła plecy przezroczystej elfki w jedwabnych żółtych szatach pochylonej nad pluszowym misiem, która zniknęła zaraz po tym, jak się pojawiła.
Rzucona rzutka z impetem wbiła się pierś demonicznego wynaturzenia, które ryknęło z bólu i zdziwienia. Zrobiło parę kroków w tył i padło martwe na plecy. Medalion bogini pożądania i zemsty został nienaruszony i można go wciąż używać.

Axim odetchnął głębiej usatysfakcjonowany śmiercią wroga, usłyszał tupot stóp za sobą i zobaczył zbliżającą się grupkę. Na czele była Sybill, żołnierz uśmiechnął się na ich widok, a następnie wrzasnął spowity wezbraniem nowego szału i zaatakował ją Wyzwolicielem. Walkiria pomimo zaskoczenia zareagowała zasłaniając się tarczą i robiąc odskok w bok i wpadając na Balkazara. Potężne uderzenie Axima było niczym kopnięcie konia w tarczę, która uderzyła w piersi kobiety. Ostrze miecza osunęło się w dół i wbiło nad lewym kolanem (-1PŻ). Nagle wyrosły długie kolce z jej amuletu i przerysowały pancerz napastnika, a dwa z nich przerysowały mu policzek. Axim czując krew na swoim policzku zaczął odzyskiwać powoli zmysły i pierwsze co zobaczył to wyciągniętą swoją rękę z mieczem wbitym w kolano Arunsun.

Balkazar opuścił broń łapiąc Sybill w pasie, nie mogąc pojąć co się stało odruchowo walnął Axima tarczą w twarz łamiąc mu nos. Olbrzymia siła orka wywindowała żołnierza w powietrze i rzuciła go dwa metry dalej na ziemię plującego krwią.

Nutka z ciekawością obserwowała rytuały witających się towarzyszy broni. Czy wypadałoby teraz, aby podobnie przywitała się z tym żołnierzem? Jej uwagę przykuła też poruszająca się zabawka, wystawało jej z różnych miejsc trochę nadzienia, ale samo to, że reagowała na ich obecność było fascynujące.

Gdzieś za Jarnarem było słychać krzyki uprowadzonej kobiety.




Drużyna O

Olaf pod wpływem magii z pierścienia, z toporem w ręce wbił się w plecy fioletowego celu i z impetem rozszarpał i rozrzucił jego członki oraz wnętrzności na wszystkie strony. Wzbił w powietrze również tumany kurzu i ziemi, bo pod wpływem magii wbił się głęboko w ziemię, a raczej w czyiś grób. Był wręcz wtulony w śmierdzące zwłoki zżerane przez robactwo. Odbiło mu się raz czy dwa, ale tytaniczną siłą woli zdusił w sobie odruch wymiotny. W oczodole nieboszczyka spoczywał jakiś ozdobny kamień, biła z niego magiczna energia.

Ryfui zaatakowała z powietrza wraz z Olafem, wystrzelona strzała z łuku zawirowała w powietrzu, gdy Olaf rozszarpał cel na kawałeczki. Strzała zmieniła ostro kierunek i wbiła się w głowę koziołkującą w powietrzu.

Grzmot, a chwilę później Esmond pobiegli przed siebie gdzie usłyszeli potężny rumor gdzieś na dziedzińcu. Grzmot otworzył z bara podwójne drzwi i zobaczył tumany kurzu unoszące się znad jednego z grobów, dużo wnętrzności i fioletowych członków ciała i szybującą nad jego głową harpie.

Spokojniejszy Esmond zauważył drzwi po swojej prawej, były otwarte, a wnętrze spowite w ciemnościach. Przy drzwiach widniała tabliczka z napisem - baraki. Nagle w ciemnościach błysnęły ślepia, jedno, drugie, trzecie, czwarte. Na maga, kościotrupa i krasnoluda rzuciła się grupka goblinów. Ostrze sztyletu wyrosło przed twarzą Esmonda, ale odbiło się od pancerza. Kolejne pojawiło się koło kolana, ale także się odbiło. Z ciemności pojawił się grot strzały uderzający go w klatkę piersiową, ale i strzała się odbiła od metalu. Kilka innych wyciągniętych rąk ze sztyletami zaatakowało Erskina i Kargula.
- Szybko na dziedziniec nim nas zadźgają łajzy. Kościsty razem z zemną zasłaniaj nas tarczą. Esmond ruszaj zadek! - Kargul wypychał pośladkami maga w kierunku pleców Grzmota.

 
Ranghar jest offline  
Stary 16-03-2018, 19:36   #553
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Esmond przez moment nie wierzył własnym oczom - Olaf najwyraźniej zabrał się za dewastowanie jakiegoś grobu... prawdopodobnie zajętego, a resztki lokatora wspomnianego grobu fruwały w powietrzu.
Na podziwianie nietypowego widoku nie było czasu. Niestety, ponownie się okazało, że rozdzielanie się nie było najlepszym pomysłem. I ponownie Esmond miał okazję dziękować wszystkim bogom za to, że natchnęli go, gdy uzupełniał ekwipunek i zaopatrzył się w solidną zbroję. Tylko dzięki temu nie odczuł na sobie jakości golińskich ostrzy.

Natychmiast skorzystał z propozycji Kargula, robiąc dwa kroki, by Kargul i sir Erskine znaleźli się między nim a napastnikami.

- Erskine, osłaniaj mnie! - polecił, po czym rzucił w najbliższą grupkę przeciwników ulepszone zaklęcie, mające porazić wrogów prądem.
 
Kerm jest offline  
Stary 16-03-2018, 19:37   #554
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
No mercy. No respite. No remorse. No retreat.
- Unknown

Pomimo uszkodzeń i marnego stanu Pluszek chwiejąc się ruszył w głąb tunelu skąd doszedł krzyk uprowadzonej kobiety.
 
Stalowy jest offline  
Stary 17-03-2018, 19:37   #555
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
- Osłaniam!! - Ryfui krzyknęła do towarzystwa.

Harpia zrobiła 2 szybkie kroki, po czym wystrzeliła w kierunku baraków zajmowanych przez Gobliny. Z bezpiecznej odległości (przynajmniej względem atakujących ją wręcz) zaatakowała wybiegające z budynku pokraki. W pierwszej kolejności oczywiście na cel powinni iść wrodzy łucznicy, jeśli jednak żadnego nie zauważy, pójdą do odstrzału ci ze strzyletami... Po oddaniu strzału cofnęła się jeszcze nieco w tył, będąc już niemal pośrodku dziedzińca.






Ruch: 2x góra, strzał do wybiegających Goblinów, 2x w lewo
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD

Ostatnio edytowane przez Buka : 19-03-2018 o 19:53.
Buka jest offline  
Stary 18-03-2018, 13:44   #556
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
- Otwarcie ślubuję - mówił Olaf w powietrze gramoląc się z dołka na dziedziniec - zapierdolę co popadnie. Pomszczę!

Widok goblinów w krasnoludzkim więzieniu był dla kapłana tak drażniący, że zupełnie postradał zmysły. Smak, bowiem nie zwracał uwagi na gnijące płyny ustrojowe cieknące po twarzy. Dotyk, bowiek szarpanie się w ziemi i rozkładających się tkankach nie robiło mu różnicy. I wreszcie słuch. Jak stał tak wpadł w przeciwników. Wcale nie zastanawiał się czyj odwrót zabezpiecza zmasowany atak zieloskórych pokurczów. Rąbał.
- Kargul! Zajebać!
 

Ostatnio edytowane przez Avitto : 18-03-2018 o 17:55.
Avitto jest offline  
Stary 18-03-2018, 16:04   #557
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Wszystko zadziało się tak szybko, że tylko dzięki odruchom udało jej się wybronić przed wbiciem miecza w pierś. Ork zaraz posłał silnym ciosem Axima na ścianę przed nimi. Sybill spodziewała by się tego po wszystkich, tylko nie po Janrarze.
Osłoniona przez Balkazara z szokiem wymalowanym na twarzy, Walkiria nerwowo rozglądała się po jaskini. Dopiero krzyk porwanej wybudził ją z tego odrętwienia.

- Draug, Vylona i ty - wskazała na zielonoskórą Nutkę. - Gońcie ich! Nie pozwólcie zabić porwanej! - nakazała. - Balkazar, musimy obezwładnić Axima - dodała.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 18-03-2018, 23:17   #558
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Grzmot odwrócił się na pięcie gdy tylko usłyszał zamieszanie za plecami. To było znacznie łatwiejsze do ogarnięcia niż zamieszanie jakie spowodował Olaf na dziedzińcu. Tym będzie można zająć się później.
Początkowo chciał utrzymać pozycję przy drzwiach, żeby harpia miała prostą pozycję do wystrzelenia zielonych pokurczów. Krasnolud najwyraźniej nie myślał już trzeźwo, szaleju się jakiegoś nażarł albo co. Nie mógł jednak pozwolić mu na zebranie większej ilości goblińskich czerepów niż on. To była kwestia honoru. Z tarczą i Orko-tłukiem wskoczył w sam środek tumultu okładając przeciwników na lewo i prawo.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 18-03-2018, 23:29   #559
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Axim stęknął, leżąc na ziemi i przyciskając rękę do napierśnika. Rany na jego ciele krwawiły albo mieniły się porządnymi obtarciami. Dodatkowo zmęczenie walką dawało się we znaki i ograniczało ruchy.

Najemnik splunął kolejną porcją krwi i rozejrzał się pobieżnie. Świat wirował mu przed oczami a tępy ból torturował jego głowę. Potrzebował chwili, by zrozumieć, co się przed chwilą wydarzyło. Potwór. Ugryzienie. Kurtyna krwi. Później szok. Krzywda, jaką wyrządził Sybill. Swojej ukochanej.

- Czekajcie… - wychrypiał Jarnar po słowach Sybill, unosząc przed siebie pokrytą krwią dłoń. - Ja… Ja odzyskałem kontrolę - dodał i zakaszlał, ponownie plamiąc się czerwienią. Przetarł niedbale usta i zawiesił skruszone spojrzenie na Walkirii. Ból oraz żal to wszystko, co mogła wyczytać z jego oczu.

- Gońcie tego skurwysyna. Zostanę tutaj i poczekam na was - zagaił, opuszczając słabą rękę. Gdyby nie poczucie winy, może spróbowałby się podnieść. Zamiast tego opadł bez siły. Nawet widok goblinki pośród towarzyszy nie zrobił na nim wrażenia. Wszak to nie była pierwsza zielona, jaką zwerbowała Walkiria Wszechstwórcy.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline  
Stary 19-03-2018, 09:11   #560
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
Balkazar na słowa Walkirii powolnym krokiem zbliżał się do leżącego na ziemi najemnika. Tarcza była przygotowana do kolejnego uderzenia, a młot w drugiej ręce obrócił się o 180 stopni pod wpływem pojedynczego ruchu wielkiej dłoni.

- Czekajcie… Ja… Ja odzyskałem kontrolę.
- Gońcie tego skurwysyna. Zostanę tutaj i poczekam na was.


Balkazar nieraz widział jak zachowują się jego pobratymcy w szale bojowym. Ba, sam nieraz wyżył się na jakimś goblinie, co nawinął się mu pod rękę, gdy on sam nie był w stanie dosięgnąć wroga, który go zranił.

Ale Jarnar taki nie był. To co go opętało to było coś nowego. Jakiś nienaturalny czynnik zewnętrzny.
- Może to jakiś czar od kapłana jakiego ścigali? - przyszło mu do głowy.

- Gońcie ich! - brązowy ork rzucił przez ramię do pozostałych zatrzymując się wpół kroku. - Jarnar, tak jak zaproponował, sobie tutaj odpocznie. Nie ma co ryzykować i jeszcze na niego uważać. Ja ruszę zaraz za wami. Będę miał oko na nasze tyły jakby jednak coś znowu strzeliło mu do głowy.

Akcje: zamknięcie pochodu tym razem pełniąc funkcję ariergardy
Uzbrojenie : bez zmian
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.

Ostatnio edytowane przez Raga : 22-03-2018 o 11:57.
Raga jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172