Wątek: [Kult] Kąty
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2007, 19:21   #113
Kmil
 
Reputacja: 1 Kmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetny
Przeciwnik znalazł się niebezpiecznie blisko. Nie rzucił się całym ciężarem ciała na Jeremiego, zataczał jedynie ostrożne, śmiercionośne kręgi swym orężem. Był wprawiony w sztuce władania nożem. Bob uświadomił sobie, biorąc pod uwagę swój stan i sprawność zbira, że Jeremy wyforsowując się na przód prawdopodobnie ocalił mu skórę.
Jeremy wykonał długi krok do przodu w momencie, gdy ostrze oddalało się od niego i celnie uderzył kantem dłoni w nadgarstek ręki trzymającej nóż. Broń z metalicznym brzękiem upadła na podłogę, ale przeciwnik nie zwolnił swych ataków ani na ułamek sekundy, zdawał się zupełnie odporny na ból. Jego pięści niesamowicie szybko poleciały z niebezpieczną prędkością w stronę twarzy Jeremiego, ten wijąc się w unikach, wycofywał się. Każdy z trzech ciosów minął go tylko o włos. Prędkość rąk napastnika nie dawała szans na kontratak. Jeremy po trzecim uniku zdecydował się odskoczyć, wyszarpnął broń ze spodni i w ostatniej chwili postrzelił swego przeciwnika w kolano.
Skutek był natychmiastowy, napastnik leżał na ziemi i wył trzymając krwawiące kolano.
Jeremy stał nad nim z glockiem wycelowanym prosto w głowę swego bezbronnego już przeciwnika. Czuł nieodpartą wręcz chęć, aby nafaszerować jego mózg ołowiem.
Towarzysze Jeremiego wyczytali z jego twarzy, że jest gotowy, aby to uczynić. Czuł na końcu palca jakby łaskotanie. Jego ręka drżała, nie mógł jej opanować…
 
__________________
Pośród ludzi stoję ,
Lecz ludzie dla mnie drogi nie wydepczą
I nie z ich myśli idą myśli moje.
Kmil jest offline