Czy ja dobrze rozumiem, mamy wypchane po brzegi sakwy złotem i mamy się brać za kolejne zlecenie? Trochę to dziwne. Powiemy "tak tak zgadzamy się", a potem rozwiejemy się jak na wietrze dym i rozpoczniemy życie w jakiejś tutejszej Hameryce, jako stateczni i szanowani obywatele.