Fik trzymał się z tyłu, tam mu było dobrze. Nie rzucał się nikomu w oczy i nikt nie próbował nim rzucać w trolla. Ponadto poczuł wyraźny przypływ mocy, zapomniany bogu stał się potężniejszy! albo zyskał nowych wyznawców. Fik i tak zbyt mało rozumiał, aby teraz coś z tym zrobić. Rozważał zastosowanie podobnej strategii jak Nozudg. To była typowa snotlingowa myśl, tyle że zwracała na siebie uwagę, a chodu proroka nie było takie dobre jak chodu drugiego snitlinga.
W efekcie prorok tylko się przyglądał, gdyby przypadkiem troll zjadł Blorka to byłoby chyba nawet dobrze. Tylko, że inni mu w tym przeszkadzają i potem Blorka znowu ich gdzieś wyśle...