Wątek: Rycerska Rzecz
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2007, 21:42   #17
MigdaelETher
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Do stojącej na wzgórzu Vilemo dotarły słowa rycerza, dziewczyna obrzuciła go krytycznym spojrzeniem, aż dziw brał, że człek tak sędziwy żył jeszcze. A ten tutaj, jeszcze całkiem żwawo podrygiwał na swojej okutej blachą szkapie. No cóż, Vilemo zadumała się nieco, pewnie to jeden z tych "stary człowiek a może", miała okazje poznać kilku takich w swoim krótkim acz burzliwym życiu. Usłyszawszy słowa dziewczyny Vilemo najpierw pobladła, potem pozieleniała, następnie przybrała kolor idealnie pasujący do barwy jej sukni, wciągnęła z gwizdem powietrze.

Tylko spokojnie, tylko spokojnie! Bądź damą, damie nie wypada się unosić. Kur... jasny by zapiał, na wszystkie bestyje Imperium razem wzięte, jak bym złapała tą wredną pannice,to bym jej te kudły z tego głupiego łba powyrywała i do tej pyskatej gembusi wcisnęła, to może by wreszcie zamilkła! Nie, nie uspokój się, tylko spokój może nas uratować, jesteś dama pamiętaj!

Schodząc ze wzniesienia Vilemo prowadziła heroiczną walkę z samą sobą.Kiedy znalazła się na wysokości dziewczyny wysyczała przez zęby, licząc że starzec jest już nieco przy głuchawy.

-Jedyną przypadłością na jaką cierpię jesteś Ty, Ty franco dardanelska -potem już głośniej powiedziała- Jak już wspomniałam wcześniej nie przechodziłyśmy na ty!

-Panie zechciej wybaczyć, mojej nieokrzesanej towarzyszce- dygnęła z gracją - Lady Villemo del Elistrand w drodze do jego wielmożności hrabiego.

Wyprostowała się, wygładziła fałdy sukni i uśmiechnęła się zalotnie do rycerza.

- Z miłą chęcią przyjmiemy, Twą pomoc szlachetny Panie, takie dwie kruche niewiasty jak my będą Ci niezmiernie wdzięczne. Prawda, moja droga? - odwróciła się ze słodkim uśmiechem do swej towarzyszki - A może Ty zacny sir Archibaldzie, zechciał byś nam towarzyszyć, u twego boku były byśmy zapewne najbezpieczniejsze ?
 
MigdaelETher jest offline