Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2018, 11:56   #100
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Prawdę powiedziawszy Berwin ostatnio nie spał zbyt dobrze. Miał koszmar i to tak realny, że po obudzeniu przez chwilę jeszcze rozglądał się dookoła przerażony. Wpatrywał się z niepokojem w twarze towarzyszy. Potem westchnął z ulgą i poszedł napić się wody.

Nie odzywał się przez dłuższą chwilę coś rozważając we własnej duszy, ale kiedy towarzysze znaleźli się sami zagadał ostrożnie dobierając słowa:
- Muszę Wam coś opowiedzieć. Jak Wiecie nie jestem raczej przesądny, ale nie kryję mego oddania Pani Verenie. Jak wszyscy wiemy jej małżonkiem jest Morr władca snów i krainy śmierci. Być może więc miałem sen zesłany przez Morra. Co niewątpliwie byłoby dla mnie wielkim zaszczytem, choć i pewnym kłopotem, bo sen był koszmarnym ostrzeżeniem.

Uczyniwszy to usprawiedliwienie Berwin opowiadał dalej:
- Śniło mi się że jestem pogrzebany i że słyszę śpiew. Jakby nieodparte wezwanie. Wygrzebałem się z grobu i zobaczyłem, jak spod ziemi wygrzebuje się Elmer, potem Santiago i Wilhelm. Wszyscy wyglądaliście jak żywe trupy. Siny i paskudni. Byliśmy na polanie na którego skraju śpiewała stara kobieta i wysoki, chudzielec w typie arystokraty. Stali przy wozie, a wszyscy podążali ku nim.

Przepatrywacz wyciągnął fajkę i zapalił ją. Pykając ciągnął:
- Można by to zignorować, ale tak jakby jesteśmy w pobliżu dość sporego cmentarza, a do jednego z wozów nie mamy dostępu. Z kolei sam sen to trochę mało, by ktoś chciał rozwiązać moje obawy. Co tu robić? Pogadać z Salvadore? Jak nie pomoże, to poprosić o pomoc mnichów? W każdym razie powinniśmy przyjrzeć się tej personie z zamkniętego wozu. A jak wszystko zawiedzie i zostanę uznany za wariata, to przynajmniej zanocujmy w klasztorze. Co o tym myślicie?

Zwrócił się do towarzyszy.
 
Tom Atos jest offline