Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2018, 15:41   #162
ShrekLich
 
ShrekLich's Avatar
 
Reputacja: 1 ShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputację
Zbysio wpierw wgapiał się wpierw długo w Lucynę, która się rozbierała, a potem z obrzydzeniem odwrócił wzrok i pokonwulsjował w drugi kąt. No tak, przecież jemu nie mogła trafić się kobieta ładna i z gęby i z wnętrzności. Życie zawsze uwielbiało robić sobie z niego jaja. W momencie, gdy elfka zaczęła opowiadać, Zbysław zmusił się do obrócenia w jej stronę i oniemiały słuchał tej opowiastki. Jak widać, mocno jej grzmotnęło w łeb przy tej szarży na motorze.

Potem odezwał się Patryś, który już mówił bardziej z sensem. Może te krasnoludzkie figle coś mu dobrego wpompowały do mózgu... W każdym razie, w końcu trzeba interweniować, bo znowu przypiszą sobie wszystkie czyny. Oczywiście jego poświęcenie jest umniejszane i sprowadzane do drobnego ukończenia dzieła zniszczenia, w którym głównie brała udział Lucyna. A przecież ona jedyne co zrobiła, to wyrżnęła łbem w kibel... Trzeba coś powiedzieć.

- Gdyby nie moje gastryczne sensacje, to byś teraz taplał się w kiblu z przepychaczem. Ten małpiszon w basenie bredzi, jedyne co zrobił, to próbował się zaprzyjaźnić z tym monstrem. - Zrobił krótką przerwę i po chwili jeszcze dodał. - A wasze mniemanie o stropach, to niewielkie ma znaczenie. Jam jest bug biesady, czy czegoś tam i nic nie oprze się moim gastracjom, zapamiętajcie to.
Skończył lekko zdyszany i znów zanurkował pod wodę, tak by wystawały mu same oczy. Wydawało mu się, że w ten sposób wygląda groźniej.
 
ShrekLich jest offline