Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2018, 21:42   #503
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Trudno opisać radość Galeba, kiedy usłyszał znajomy głos. Pomimo, że nigdy z Detlefem nie byli w jakiejś wielkiej zażyłości to darzył wojownika wielkim szacunkiem za jego bezpośredniość i fachowość. A spotkanie znajomej twarzy po takim czasie było jak uśmiech ze strony Bogów Przodków.

- Kapral Detlef! Niech mnie Przodkowie rozciągnął na kowadle i tłuką kowalskim młotem przez setkę lat!- zawołał porzucając powagę z jaką się zwrócił do pozostałych krasnoludów.

Kowal rzucił tarczę, uścisnął przedramię towarzysza z dawnych lat i przyciągnął się do niego. Drugą ręką mocno poklepał go po plecach.

- Zobaczyć twarz przyjaciela z którym przelało się tyle krwi i przeżyło tyle niebezpieczeństw... - oderwał się od kaprala i odetchnął - Thagorraki... pfu... przeklęte pomioty... nie przesadzaj. Walka z umgi to spacer z domu do tawerny w porównaniu ze szczuroczłekami. Ale... masz rację. Porozmawiamy potem. Teraz obowiązki.

Sięgnął pod materiał munduru i z kieszeni wydobył kopertę zalakowaną prostą pieczęcią.

- To wiadomość od Harkina Brocka. Miała trafić to dowódcy obrony miasta von Grunenberga, ale jeżeli jest on "niedysponowany" a ty dowodzisz obroną, w sumie nie specjalnie mnie to dziwi, to powinieneś dostać ją jako pierwszy - rzekł Galeb już dużo poważniej.

Podjął z ziemi tarczę i pociągnął Detlefa trochę na bok. Odezwał się cicho podając kompanowi list.

- Słuchaj... tam za murami jest totalny pierdolnik. Kawaleria Granicznych rozpełzła się po połowie prowincji, rabuje i plądruje co im się nawinie. Brock przeszedł na ich stronę, zerwał kontrakt z Elektorką i zabrał swoich ludzi zostawiając Imperialnych na pastwę losu. Ponoć Graniczni pokazali mu jakiś list tego babsztyla który przejęli. Ponoć Elektorka nie miała zamiaru płacić najemnikom, ani żadnemu z tych zorganizowanych na prędce regimentów mając nadzieję, że prawie wszyscy zdechną w walce. Brock odczytał ten rzekomy elektorski list swoim ludziom. - Galeb rozejrzał się po okolicznych domach jakby obawiał się, że ktoś może próbować podsłuchiwać - Nie wiem co się tu odpieprza, ale jak mówiłeś... Azul. Tylko że zamiast skavenów - ludzie. A zamiast Ciernia i elit Stalowego Szczytu - pieprzony elektorski dwór i ten cały Wernicky

Galeb odetchnął w końcu po wyrzuceniu tych wszystkich informacji z siebie. Detlef był jedyną osobą, której mógł być pewien w tym całym bagnie. Ba. Jedyną której mógł zaufać. Zamknął oczy skryte głęboko pod okularami hełmu i wziął głęboki oddech.

- Dobra. To nie jest w tej chwili takie ważne. - potrząsnął głową - Mów gdzie są umgi do zgładzenia albo żelazo do przekucia.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 23-03-2018 o 21:46.
Stalowy jest offline