Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2018, 13:45   #48
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Rozdroża.

Grit nie chciał robić krzywdy Victorowi. Ot zachował ostrożność przy kontaktach z uzbrojonymi ludźmi. Zwłaszcza z tymi, którzy mieli piętno Jaszczura.

Nóż wbił się w ziemię. Grit przyjął wyzwanie. Dzierżone ostrze sugerowało krwawą walkę. Victor nie sięgnął po broń, więc i Gritowi nie wypadało podejść do wyzwania zbyt poważnie. Rzucił się z pięściami na wilkołaka.

Victor był kiepskim mówcą, ale walka była jego żywiołem. Ciało zareagowało z zaskakującą szybkością i precyzją. Całe starcie nie trwało dłużej niż trzy sekundy.

Grit wypluł piach. Leżał twarzą do ziemi tuż obok wbitego noża. Victor patrzył na powalonego mężczyznę.
- To co? Zabierzesz mnie na płaskowyż? - powiedział niezrażony. Grit.

Baza Wojskowa.

Łeb stwora po odcięciu odbił się od kilku ścian zanim zatrzymał się na stopniach klatki schodowej. Potwory nie były problemem. Przynajmniej nie pojedynczo. Ale trudno było przewidzieć ile ich czai się w ciemności.

Tymczasem pokryty piórami dron rozpoczął przekaz informacji:
- Związki oparte na bazie tlenków azotu, otrzymane w procesie nitrowania są określane mianem nitrozwiązków. Przedrostek tri, oznacza w przypadku związków aromatycznych pełne nitrowanie, które wiąże się z umieszczeniem dwóch podstawników nitrowych w pozycji orto i jednego w pozycji para. Związki te często są skłonne do reakcji łańcuchowych, gdzie na etapie propagacji zazwyczaj następuje duża zmiana objętości produktów. Flagowym przykładem praktycznego zastosowania takich związków jest 2,4,6-trinitrotoluen oznaczany międzynarodowym skrótem TNT.

Malakai sięgnął po cały swój zapas mądrości i wiedzy z zakresu nauk. Nie dało mu to kompletnie nic. Minimalnie lepiej poszło skojarzenie faktów Tomiemu. Kojarzył skrót TNT z jakiegoś opowiadania ojca. Pod gruzowiskiem były ładunki wybuchowe, albo niewybuch. To dawało nowe światło dla ich planu ucieczki. Może da się wysadzić to gruzowisko i wydostać na górę? Choć nadal mogli wykorzystać pierwotny plan ucieczki w formie ogromnych wilków.

Pościg.

Emocjonujące przeżycia między parą ludzi często owocowały powstaniem wielkich uczuć. Jednak najpierw trzeba było przebić się przez ścianę zbudowaną ze stresu i napięcia. Musieli sobie zaufać. Inaczej oboje zginą.

Jednak ich zaufanie było ograniczone. Ferad był inteligentny. Nawet bardzo inteligentny. Jednak z jakiegoś powodu nie powiedział swej towarzyszce, że jazda samochodem jest mu obca. Jana niem ogła w to uwierzyć. W pierwszej chwili zrzuciła to na karb konieczności przesiadki i stresu. Bieg nie wszedł raz. Po chwili drugi raz. W końcu gdy dźwięk silnika zaczał wyć z prośba o wrzucenie czwórki wilkołaczka była już pewna, że wpadła z deszczu pod rynnę.

Jedyną zaletą takiego stanu rzeczy był fakt, że przeciwnicy znaleźli się bardzo szybko w ich zasięgu. Ponieważ Walkiria nie była w stanie wzbić za sobą aż tyle kurzu, toteż wyraźnie widzieli, że przeciwników jest dwóch. Jeden kierował, a drugi wisiał na samochodzie ze wzniesionym do rzutu piorunem.

Wzniosła dwururkę do strzału. Keirowcę byłoby jej trudniej trafić, a Piorun był zagrożeniem. Prawie tak wielkim jak jej kierowca. Właśnie miała wcisnąć spust gdy coś szarpnęło autem. Dwururka wystrzeliła. Jana straciła równowagę i wpadła do środka auta.

Ferad omijał dziurę. Za gwałtownie. Za szybko. Teoretycznie powinien przy tym zredukować bieg i zmniejszyć prędkość. Choć w jego wykonaniu mogłoby się to skończyć wyłączeniem Walkirii z walki.

Chciała go sklnąć. Wtedy poczuła uderzenie w tył pojazdu. Grupa pościgowa ich dogoniła. Jaszczur dzierżący Piorun wskoczył na dach Walkirii. Ferad nie wiedział co zrobić. Jana przeładowywała broń. Wtedy Kartograf jakimś cudem wykazał się refleksem. Szarpnął mocno kierownicą, ich auto momentalnie obróciło się bokiem do kierunku jazdy, a koła po stronie pasażera oderwały się od podłoża. Auto jadące za nimi i przyczepione do ich zderzaka było dużo lżejsze. Nie wytrzymało tego manewru i przekoziołkowało uderzajac o skałę.

Pasażer na gapę spadł z dachu. Choć zdawał się w pełni sprawny. Walkiria zgasła. Silnik nie wytrzymał przeciążeń. Można było go spróbować odpalić. Z tym, że Kartograf w całym tym stresie nie wiedział co należy po kolei robić, żeby odpalić samochód. Tymczasem kilka metrów od nich mieli przeciwnika uzbrojonego w Piorun. I w zasadzie stali na skraju kanionu w którym planowali zasadzkę.

Z drugiej strony zbliżał się tuman kurzu niesiony przez ściganą ciężarówkę i jej ogon.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline