Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2018, 22:27   #32
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Anathem nie przejmował się zbytnio czekającą go próbą. Zdecydowanie bardziej niepokoiły go słowa burmistrza, który zdawał się całkowicie panować nad sytuacją.Momentami mnich zastanawiał się, czy Vurnor Leng nie liczył właśnie na to, że ktoś przerwie aukcję. Pytanie brzmi, czy celowo zaaranżował sytuację tak, by skusić tych, którzy uważali się za wystarczająco „potężnych” by wejść z nim w spór i jednocześnie zagwarantować sobie, że będzie mógł wykorzystać ich do ratowania swojego dziecka. Im dłużej się nad tym zastanawiał, tym bardziej opcja wydawała mu się prawdopodobną.

~ Jeśli moje przypuszczenia są słuszne to ten człowiek nie zasługuje na mój gniew za to, że mnie wykorzystał, ale na szczerą sympatię i szacunek bo nie każdy rodzic z takim zaangażowaniem walczy o przyszłość swojego dziecka. Niestety wielu z nich tego nie potrafiło. - ta myśl boleśnie zabrzmiała w jego głowie. - Cokolwiek się teraz nie wydarzy, czuje , że to będzie dobra zabawa - myśli diablęcia wróciły na normalne dla niego tory.

Oczekując na „próbę" zastanawiał się czy ma w plecaku coś do jedzenia. Publiczne wystąpienia sprawiały, że robił się głodny. Nie miał szczęścia. Znalazł tylko podróżne racje...

~Co ja zrobiłem z tym wspaniale pachnącym bochenkiem, który kupiłem zaraz po dotarciu do miasta? Pamiętam, że zaproponowałem trochę Volfowi, ale niemożliwe, że zjedliśmy już wszystko. Czy „zębaty" w ogóle coś zjadł czy to ja byłem aż tak głodny ? ~ zastanawiał się, gdy ludzie burmistrza przygotowywali spektakl. To i podobnie ważkie sprawy zajmowały jego myśli, aż do momentu gdy zorientował się, że jakis facet celuje do niego z przenośnej balisty.

- No ładnie... - westchnął i rozejrzał się po tłumie. Rozmiar broni nie robił na nim wrażenia, co innego obawy widoczne na twarzach cześci jego towarzyszy.

~ Wieksza kusza to większy kompleks, nic więcej. Przecież facet z małym przyrodzeniem nie może dobrze strzelać! ~ starał się przekazać spojrzeniem. ~ Spokojnie spłonie poradzę. Jonasz kazał mi raz odbijać pociski z procy z zawiązanymi oczami. Do dziś mnie boli...

Brzdęk.
Niemal nieświadomy ruch lewej ręki.
Usmiech satysfakcji na twarzy.
Aplauz tłumu.

Po wszystkim ruszym wraz z resztą „druzyny" do rezydencji burmistrza. Zastanawiał się, czy w ogóle będzie w stanie jakkolwiek pomoc. Nie znał się przecież na leczeniu. Tak naprawdę to od początku liczył, że duże spektrum zdolności jego towarzyszy pomoże szybko poradzić sobie z tą zagadką.
~ W razie czego zapłacę za to, że ich wpakowałem w takie tarapaty. Trudno! Złoto - rzecz nabyta ~ zdecydował się.

Zanim jeszcze dotarli do pokoju chorej Volf narobił niezłego rabanu, przewracając zbroje i niemal niszcząc, (wyglądającą na cenną) wazę.

- Ja... chyba poczekam na zewnątrz.-Jęknął jaszczur.
- Nie przejmuj się przyjacielu. - uśmiechnął się do niego Anathem - Myślę, że na zbyt wiele się nie przydam i wkrótce do Ciebie dołączę. - dodał i udał się wraz z resztą do pokoju córki burmistrza.


***


~ Bród, smród i nienajlepiej wyglądające dziecko. Oto profesjonalna ocena Anathema Flame'a z Braci i Sióstr Czystego Plomienia ~ zakpił w myślach sam z siebie. Widział, że mimo iż zadał kilka pytań, żadne z nich nie przybliżyło grupy do... czegokolwiek.

Zirytowany zwrócił się w stronę dziewczyny, dla której niedawno wskakiwał na podest.

- Czemu nie uciekłaś skoro cały czas mogłaś? Ryzykowaliśmy dużo, a już na pewno ja, żeby ratować Cię przed okrutnym losem, a wcale nie było to potrzebne. Jeśli jest coś o czym nam nie mówisz, jakieś podejrzenie, przeczucie to proszę podziel się z tym z nami. Chcemy pomóc temu dziecku, tak jak wcześniej chcieliśmy pomóc Tobie. Oszukałaś nas raz, udając bezbronną. Nie rób tego więcej - spojrzał na kapłankę, oczekując wyjaśnień.


 

Ostatnio edytowane przez shewa92 : 24-03-2018 o 23:05.
shewa92 jest offline