Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2018, 19:22   #506
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Pozostawiony jako pan na lazarecie Waldemar zajął się wykonywaniem swego zawodu. Małego pomocnika zapytał tylko o miejsce, z którego przybył i przekazał go pomocnikom do opatrzenia zgodnie z wcześniejszymi instrukcjami. Być może babka Alfrida miała też w zanadrzu jakąś sztuczkę na ranę.
- Gdzie jest kurwa zastępca za tego odważnego młodzieńca! Ruchy, do chuja, macie tu być pod ręką - wydarł się cyrulik bezceremonialnie na służbę pomocniczą po czym pospieszył do ułożonego na stole pacjenta. Po badaniu oko uznał za stracone, podobnie jak wątpliwą urodę łucznika. Odezwał się dopiero, gdy skinął na Hermana.
- Bierz szmatę i na bieżąco czyścisz całą twarz. Będzie krwawo.
Nie trzeba było być magistrem akademii by wiedzieć, że czaszka nigdy nie pęka z jednej strony. Na szczęście ta złożona kość o skomplikowanym kształcie często łamie się niemal symetrycznie. Waldemar nie mógł zrobić wiele dla pacjenta, ale z najwyższą starannością wydobył pocisk i zatamował krwawienie. Ponieważ wiele mogło od tego zależeć użył pajęczego liścia w formie przygotowanej wcześniej pasty.

Z drugim pacjentem tylko pozornie było łatwiej. Waldek długo sprawdzał czy istnieje możliwość przebicia pocisku na drugą stronę bowiem jeśli miał zadziory jakikolwiek ruch wyprowadzający promień z szyi mógł okazać się śmiertelny. Po oględzinach dotychczasowych postrzałów doszedł jednak do wniosku, że przeciwnicy używają tradycyjnego bodkina jakby spodziewali się opancerzonych obrońców. W końcu podjął próbę wyjęcia pocisku tą drogą, którą ten dostał się do ciała.

- Przygotować posłania pod murem - krzyknął do niezaangażowanych w operację pomocników.
 
Avitto jest offline