Baron gdy uświadomił sobie kiepską sytuację na murach nie miał już wątpliwości.
~ Czemu nie dają sygnału, że posiłki potrzebne?~ Zastanawiał się sierżant przez bardzo krótką chwilę.
- Idziecie ze mną na mury!- Wydał polecenie do ostatniej dziesiątki znajdującej się w garnizonie.
Następnie truchtem biegli już na pozycje obronny. Jedenastu chłopa powinno być solidnym wsparciem dla obrońców. Dodatkowo Gustaw zabrał ze sobą jedenastkę ochotników pomagających a jednemu z weteranów kazał komunikować się z tymi na wieży i dawać znać o rozwoju sytuacji i by dali znać co się dzieje na rzece.